Pewne zarządzenia, związane z opieką nad kotami wolno żyjącymi, są na szczęście już stałe i cykliczne.

Kuleje jeszcze program sterylizacji i kastracji, bo nadal nie jest przeprowadzany płynnie. Z nieznanych przyczyn blokowane są środki przeznaczone na ten cel, dlatego gros opiekunów zgłasza się do Fundacji z prośbą, by ta refundowała zabiegi. Kompletnie nie rozumiem polityki Urzędu w tej  kwestii. Zima z uwagi na stałe ocieplenie klimatu, dawno przestała być czasem kiedy koty były mniej aktywne rozrodczo.

Myślę, że osoby decyzyjne i odpowiedzialne za nadzór nad właściwą realizacją Ustawy o ochronie zwierząt bardziej, powinny konsultować podejmowane czynności z prężnie działającymi organizacjami pro zwierzęcymi.

Mimo konsekwentnej pracy ograniczającej nadmierną populację, małych kociąt jest nadal zbyt wiele. Jednym z powodów tej sytuacji jest niewątpliwie fakt, iż miejski program nie działa systematycznie przez cały rok. Z informacji uzyskanych w UMŁ wynika, że w roku 2016  zacznie on działać najwcześniej w lutym.

 

 

 

Aby się upewnić, czy jest się na liście osób uprawnionych do otrzymania karmy,  można uprzednio zadzwonić do Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska UMŁ (tel. 42 638 53 73). Przy odbiorze karmy konieczne jest okazanie dowodu osobistego, a więc tylko osoby wpisane na listę mogą to zrobić, nie ma możliwości odebrania karmy w czyimś imieniu.

 

 

Urząd wydaje 5 kg suchej karmy na jednego karmiciela, którą można pobrać w jednej lub dwóch transzach.