Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Zbiórka karmy w Bibliotece Politechniki Łódzkiej


Jak co roku zbliża się czas, kiedy koty zaczynają „marcować”. Efektem tego jest wzrost liczby małych kociąt, które są tego owocem. Niestety 3/4 tych kociaków rodzi się w fatalnych warunkach, w komórkach, piwnicach, bywa i tak, że są porzucone przez swoje matki. Rodzą się chore, słabe, niedożywione. Nikt nie ma wpływu na naturę, która rządzi się własnymi prawami.
Ale to co możemy i staramy się robić jako Fundacja to pomóc tym maluszkom przeżyć. Jeśli pod naszą opiekę trafia miot kociąt bez matek czy matka z nowo narodzonymi kociątkami staramy się zapewnić jej jedzenie, opiekę medyczną, ciszę. Czekamy, aż kociaki podrosną i trafią do nowych domów, matki po sterylizacji wracają do swoich dotychczasowych miejsc bytowania, a jeśli rokują socjalizację i chęć bycia z człowiekiem – i one oczekują na adopcje.
Biblioteka Politechniki Łódzkiej włącza się w akcję pomocy małym, bezdomnym kociakom i kotom. W dniach 10-11 marca w Bibliotece w godz. 9-17 będzie działać fundacyjny koci kramik, gdzie można będzie zakupić kocie drobiazgi, gadżety, których dochód w całości jest przeznaczany na opiekę, jedzenie i sterylizację bezdomnych kotów znajdujących się pod opieką Fundacji Kocia Mama.
Jednocześnie można w tym czasie wesprzeć Fundację przekazując dla naszych podopiecznych puszki bądź suchą karmę.
Razem możemy sprawić, że kocia rzeczywistość nie będzie szara.

 

Wpis: 22.02.2011

 



Osób, które chcą wesprzeć KM, jest już coraz to więcej. Dzieje się tak, bo ludzie, którzy mają problem koci, nie zawsze sami potrafią sobie poradzić i w momencie, kiedy uzyskają u nas pomoc, normalne jest, że chcą nam się odwdzięczyć.

Zazwyczaj sami odzywają się już po zakończonej interwencji z zapytaniem o formę wsparcia. Ja zawsze wtedy pytam, na jakiej płaszczyźnie mogą to uczynić, bo przecież nie zawsze znam tak dobrze ludzi, którym się pomaga.

Tym tak się jakoś dziwnie złożyło, że osoba ma od nas kota, potem FKM pomogła jej w momencie, kiedy w domu było już maksymalne kocie obłożenie i pojawienie się kolejnego futrzaka zakrawałoby na szaleństwo.


Kotka została przekazana KM, a w ramach wdzięczności i promocji fundacji zorganizowano kiermasz. Jest to najbardziej przez nas lubiana forma reklamowania się KM, bowiem przy takich okazjach ludzie poznają nas nie tylko jako fachowców od kocich zachowań, ale i także - a w sumie przede wszystkim - mają okazję obejrzeć nasze kocie gadżety, które z takim sercem są produkowane.

 

Kiedy wspominam, jakie były nasze pierwsze wyroby przeznaczone na cele charytatywne, to wiem, iż ludzie je kupujący bardzo chcieli nam pomóc, jakość tych wyrobów ich z uwagi na niewielkie środki finansowe, nie była taka, jak tych, które proponujemy teraz.
Świadczy to o tym, iż fundacja pomaga rozwijać się nie tylko w kociej dziedzinie, nasze artystki też mają poprzeczkę postawioną wyżej. Rozwój KM jest widoczny na każdym polu.

Daria, Krysia, Iza O. i Dorota S. przez dwa dni gościły na Politechnice, w sumie sprzedały bardzo dużo, jak na taką społeczność, wyrobów. Były też - i to najważniejsze - kocie rozmowy, kocie spotkania i mamy nadzieję, że niebawem zostaniemy zaproszone ponownie.

Bardzo serdecznie dziękuję w imieniu KM za możliwość zaistnienia w świadomości społeczności studenckiej i kadry nauczycielskiej, za stworzenie miłej atmosfery i przyjazne przyjęcie.  

 

Wpis: 14.03.2011