Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Z wizytą u Anny


Poznałyśmy się kilka lat temu, przy okazji kociej imprezy czyli Kotowiska, które organizowane było w Poleskim Ośrodku Sztuki. Nie powiem, wydarzenie było miłe, gromadziło artystów z całej Polski, których dzieła są z motywem kocim. Obecność Fundacji była zasadna, jako organizacji stricte skierowanej na koty. Ponadto mieliśmy możliwość zaprezentowania naszych gadżetów, wśród których królował wszędzie niepodzielnie kot. Jego sylwetka widoczna była na każdym naszym wyrobie, a ten sposób pozyskiwania funduszy na działania statutowe tak wszystkich ujął, że przez kolejne lata goście przybywali na Kotowisko by nabyć nasze niecodzienne unikatowe wyroby.
 
Przez lata poznałam nietuzinkowe osoby: malarzy, poetów, piosenkarzy, fotografików. Pamiętam doskonale moment, kiedy podeszła do mnie uśmiechnięta pani i nieśmiało wręczyła pakiecik mówiąc: Może kilka moich kocich grafik też się na coś przyda. Proszę, to na wasze stoisko...
I odeszła.
Otworzyłam kopertę i z przyjemnością oglądałam kocie grafiki sygnowane podpisem Anna Twardowska-Kopeć.
-O matko! - wykrzyknęłam - Ja znam Pani prace!
-Jestem Ania - wyciągnęła rękę
-Kocia Mama, o przepraszam, Iza - szybko się poprawiłam.
 
I tak przez lata Anna wspiera Kocią Mamę. 
Impreza Kotowisko przestała być obecna. Teraz Ośrodek promuje inne działania, też cenne i ważne dla środowiska, a nasza znajomość trwa nadal. Anna przekazuje swoje prace z przeznaczeniem na aukcje, pisze felietony o Fundacji, a teraz kręciła reportaż na KotoManię, bo otrzymała nominację na KotoMana roku 2015. Bożena pojechała na nagranie, a ja przy okazji obejrzałam nowe prace Ani i wypiłyśmy kawę.
 
Wpis: 19.12.2014