Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Wszyscy kochają św. Mikołaja

 

Chciałabym częściej otrzymywać dla FKM takie prezenty od moich przyjaciół, które można określić zdaniem: stoliczku nakryj się albo czary mary i masz dla kotów dary.
Nie ważne są tym razem zaklęcia. Liczy się to, że mam takiego przyjaciela, który raz na rok zamienia się w Świętego Mikołaja i jest dla mnie i kotów bardzo hojny! Ma gest!

Zawsze mój stół ogrodowy jest wtedy bogato zastawiony. Sama wybieram jaką karmę chcę kupić, nie mam żadnych nacisków ani sugestii. Warunek jest jeden: żeby zakupy zamknąć w określonej kwocie, a to jest w sumie bardzo proste.
Taką pomoc mam od Mikołaja już któryś rok. Stało się tradycją, że przed Świętami razem idziemy na zakupy dla FKM.
A ja przy okazji opowiadam Mu o planach, marzeniach i dążeniach i o tym jak widzę coraz lepszy rozwój organizacji.
Chwalę się sukcesami, przypominam o najważniejszych rzeczach, jakie się u nas działy, bo przecież Mikołaj jest zapracowany, nie wszystko zauważy, a u nas tyle się dzieje, że nawet nie mogę marzyć o tym, żeby ktoś postronny nie pogubił się w tym szaleńczym pędzie.
Zawsze miło spędzamy czas.
On pyta, ja wyjaśniam, opowiadam, odpowiadam i rozwiewam wątpliwości, jeśli się pojawią takowe, bo przecież nie ma w tym nic złego, że chce o wszystkim dokładnie wiedzieć. Tak moim zdaniem wygląda prawidłowa relacja na linii organizacja - darczyńca, tym bardziej, jeśli to jest mój prywatny znajomy!
Skoro mam taką pomoc, znaczące wsparcie, muszę szanować przyjaciół i ich prawo do wiedzy jak działa i pracuje FKM, bo właśnie dzięki nim to ja spełniam swe marzenia i za to jestem bardzo wdzięczna!
Lepiej się pomaga, jeśli się wie, ma świadomość na jakie cele są przeznaczone ofiarowane pieniądze. Nie jestem tym zachowaniem zakłopotana, wręcz przeciwnie, mnie nie żenują takie rozmowy.
Lubię żeby była jasność w kwestiach finansowych, tak jest zdrowiej dla przyjaźni, Fundacji i dla mnie też.

Dostałam dużo karmy dla kociaków, bardzo dziękuję! Koty zjedzą ją ze smakiem!

Jest jedna fanaberia Mikołaja, a ja skoro kiedyś na to przystałam, teraz nie mogę zmieniać ustaleń!
Mimo swej szczodrości chce zachować anonimowość, a ja chcąc Mu podziękować, mam co roku niezły orzech do zgryzienia jak to zrobić, by dotrzymać słowa.
Mikołaj oprócz tego, że jest fajny, jest jeszcze dowcipny i ma duże poczucie humoru, a ja w ramach rewanżu staram się Mu dorównać!!!

Tak więc Mikołaju - dziękuję za pomoc, spotkamy się za rok!

 

Wpis: 25.12.2012