Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Wieczór autorski czyli spotkanie z poezją Urszuli Kowalskiej

 

Są poznania magiczne, które dodają skrzydeł, energii i wiary w ludzi, wywołują uśmiech na twarzy.
Kiedy mam przyjemność spotkać osobę tak niesamowitą jak Ula, mam wrażenie jakby ją ominęły wszelkie zmartwienia, nigdy nie doświadczyła przykrości.
Ula jest jedną wielką radością, uśmiechem, rozsiewa ciepło wszędzie, gdzie tylko się pojawi. Nie sposób jej nie kochać. Jestem pod wrażeniem jej spokoju, otwartości, skierowania na ludzi, dzieci, mądrości płynącej ze strof jej poezji.
Kiedy ją poznałam powiedziałam otwarcie: "Nie sądziłam, że są jeszcze takie kobiety - delikatne w tym zagonionym świecie, mające na uwadze dobro innych, otaczające opieką i ogromną troską swoich najbliższych... żyjące dla innych, a czas dla siebie łapiące przy okazji...

Rok 2013 jest rokiem szczególnym przede wszystkim dla mnie. W życiu fundacyjnym dużo się dzieje, następują zmiany, przeobrażenia, ale także ja jako szefowa przechodzę pewne metamorfozy.
Właśnie z powodu szalonego rozwoju FKM często zadaję sobie pytanie dokąd tak naprawdę zmierza moja Fundacja? Czy warto tak intensywnie żyć? Przecież organizacja funkcjonuje stabilnie, może przyszedł moment bym i ja zwolniła? Niech się toczy dalej, ale bez mego udziału, dziewczyny są mądre. Raczej nie zmarnują tego, co osiągnęłyśmy wspólną pracą...
Coraz częściej zadaję sobie pytania o sens życia. Nurtują mnie te niespokojne myśli mimo braku czasu na rozterki egzystencjalne, gdzieś tam w podświadomości zapaliło się światełko, które nie chce zgasnąć...
Takie kobiety jak Ula jeszcze dobitniej pokazują mi, jak bardzo żyję dla innych i zaczyna przeszkadzać mi ten fakt, ciążyć z każdym dniem bardziej, chyba coraz mniej się z tym godzę...
Każdy chce mieć odrobinę prywatności a mnie już jej brak, przytłacza mnie Fundacja... Koniec roku jest czasem, kiedy mimo woli jesteśmy skłonni do refleksji. Dodatkowo wieczór z piękną, pełną życiowej prawdy poezją powoduje, że mimo woli czynimy rachunek sumienia, bilansujemy nasze dokonania, porażki, wracają jak bumerang wszystkie smutki, rozczarowania. To są skutki uboczne prawdziwej poezji. Nigdy dotąd moja wyobraźnia nie była tak rozbudzona, jak po wieczorze poetyckim, na który poszłyśmy w ramach spotkań fundacyjnych.
I tutaj zacytuję motto życiowe Uli: "W życiu nie wystarczy wiedza, trzeba być mądrym." Szczera prawda.
Dlatego jest wyjątkową poetką, jej utwory otwierają głowy, sieją wątpliwości i co jest najdziwniejsze nie mam do niej za to żalu, wręcz jeszcze bardziej cenię ją za ten niepokój w mej głowie, za zamęt jaki spowodowała lektura jej wierszy, to jest miarą talentu tej niezwykłej kobiety.

I łzy córki, gdy matka czytała wiersz o niej, mnogość przyjaciół na sali, nastrojowa muzyka i atmosfera ogromnej życzliwości, sympatii mimo że większość ludzi spotkała się po raz pierwszy, to wszystko zawdzięczamy charyzmie poetki...

Dziękuję za ten wieczór, dla mnie był bardzo potrzebny, nawet nie sądziłam, że aż tak...

 

Wpis: 17.12.2013