Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Wakacyjne kiermaszowanie


Kolejna znamienna dla Kociej Mamy sytuacja, czyli cykliczne kiermaszowanie gdzie się tylko da. Myślę, że wszystkie te działania wynikają poniekąd z mojej obawy czy dalej uda mi się utrzymać pracę w fundacji na takim poziomie. Każdy czytając ogłoszenia adopcyjne jak również wpisy o kolejnych bidach przyjętych pod skrzydła fundacji ma świadomość,  że nasza aktywność jest bezpośrednio połączona z kondycją finansową. Niestety 1% nie załatwia problemu. Ludzie postrzegają Kocią Mamę jako organizację kobiet - skuteczną, kreatywną, której ton i kierunek działania nadaje Szefowa, o której cała już cała Łódź wie, że ma charakter jak skała, jest konkretna, rzeczowa, chętna do współpracy, ale na zasadach jakie odpowiadają FKM .

Mamy mocną pozycję, o czym świadczy liczba wydawanych rocznie kotów do adopcji w standardzie europejskim (ok. 300),  refundacja operacje kostnych, podejmowanie się interwencji zlecanych przez służby miejskie -  musimy być wypłacalne. Nadal pełny portfel i wypłacalne konto są najważniejszą rzeczą w każdej organizacji, co może jest przykre, ale prawdziwe. Trudno by państwo czy też podatnicy finansowali pomysły wszystkich fantastów, co nie dotyczy tylko płaszczyzny pro zwierzęcej. Jeśli chcemy coś zmienić według własnego pomysłu, sami powinniśmy zatroszczyć się o darczyńców i sponsorów. Moja natura ma jeden defekt - jest niezależna i nie lubi prosić, dlatego wszystkie dziewczyny pracują by w ten sposób pozyskać fundusze na wytyczone cele, czyli kocie potrzeby.

Pracujemy solidarnie. Daria z Basią wyszukują imprezy, szczególnie te na których Kocia Mama  może wystawić swoje stoisko. Monika, Justyna, Joanna i Wiola wytwarzają kocie gadżety, które następnie sprzedaje Renata, Iza, Magda, Olga i Maria. Joanna, Krysia, Dorota i  Ania wożą bez słowa skargi kocie klamoty po całej Łodzi, w międzyczasie podają rodzinie obiad czy też wychodzą na zakupy. Dziewczyny się nie żalą, wiedzą, że lepiej pracować, godniejsze jest takie zachowanie niż chodzenie z puszką i kwestowanie. Dumne są tak jak ja, wytrwałe, nie narzekają na słońce, na deszcz, na trudne dojazdy, mają świadomość, że każdy grosz wrzucony do puszki oznacza jeszcze jedno wyleczone kocię.
 
 
Wpis: 25.08.2015