Wakacje wyjazdy, delegacje i pojawia się problem opieki nad kotem
Są w Fundacji tematy stałe, takie lajtmotywy, które powracają w zależności od pory roku. I tak, wiosną tradycyjnie słyszmy, jakie jesteśmy mało konstruktywne pod względem aktywności interwencyjnej, powinnyśmy, zgodnie z oczekiwaniem miłośników kotów, być wyłącznie skierowane na to, by pomagać tam, gdzie karmiciel nam łaskawie pokaże palcem, że trzeba zrobić porządek z rozmnażającym się stadem.
Co roku słyszymy też narzekania, że nie chcemy przyjąć wszystkich zgłaszanych do Fundacji kotów. Wedle niektórych to dziwne, że nie godzimy się na zrobienie z prywatnych domów kociarni. To są tylko te najprzyjemniejsze zarzuty.
Jest grupa osób, która bardzo chętnie przemodelowałaby nam profil działania. Ci znowu dołożyliby nam do listy działań prowadzenie darmowej ochronki dla ich futrzastych pupili na czas, kiedy oni sami jadą cieszyć się wakacjami.
Nie raz już letnią porą pisałam długie epistoły z cyklu: "Ludzie, urlop należy się każdemu!". Wyjątkiem są pracoholicy i Szefowa Kociej Mamy, która o braku kontaktu z działającą grupą musi zapomnieć, bowiem FKM pracuje non stop 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu.
Przypominam więc ponownie: Fundacja nie prowadzi hotelu dla kotów. Nie przyjmuje kotów na czas wyjazdów i urlopów. Tak jak zabieramy dzieci czy psa na wakacje, tak samo można postąpić z kotem. Są już ośrodki wczasowe przystosowane do takich potrzeb. Zawsze pozostaje możliwość poproszenia o opiekę osobę z rodziny, sąsiadkę lub koleżankę. Form jest wiele, ale trzeba wcześniej pomyśleć nad najlepszym rozwiązaniem.
Funkcjonują również hotele opiekujące się kotami, które wymagają jednak by zwierzę było zaszczepione i odrobaczone.
Listę adresową takich placówek można znaleźć w internecie. W razie pytań, wątpliwości czy też niejasności zapraszam na kontakt www, wolontariuszki z pewnością doradzą, pomogą, rozwieją niejasności.
Wpis: 26.06.2015