Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Tenorek

 

Ma około 9 tygodni, jest cudny, rozmruczany, miły, łagodny. Kocha psy, ludzi, inne koty, ufa każdemu, bo tak na prawdę w swej chorobie ma wyjątkowych opiekunów. Los i Opatrzność były dla Niego niezwykle dobre, jakby się wszyscy umówili, by ratować akurat to maleńkie chore bardzo kociątko. Nawet jego matka jakby instynktownie zostawiała Go w miejscu, gdzie czuła, że spotka go szczęście! I tak się stało! Tenorek trafił pod skrzydła Fundacji i mimo, że jest kompletnie ślepym kociaczkiem, już tylko słońce dla Niego świeci.
Jest po operacji, czuje się dobrze. W pełni zdrowy może szukać tej jedynej wyjątkowej osoby. Dom oczywiście tylko zamknięty, wystarczy nie przestawiać sprzętów i mebli zbyt często, a nikt nawet nie pozna, że malec jest kocim Jurandem.
Tenorek przebywa w DT u Danuty, ale z uwagi, że jest maluchem szczególnym, jak zwykle końcową akceptację opiekuna przeprowadza Iza Kocia Mama.

Wpis: 9.07.2016

 



Temu kotu nawet nie zaczęłam na serio szukać domu. Przyjęłam do Fundacji, opłaciłam operację i pojechał do domu zastępczego.
Dwie kobiety, matka z córką, czas jakiś temu zgłosiły się do mnie, by działać, by pracować na tej najtrudniejszej płaszczyźnie, jaką jest opieka nad maluchami buszującymi w kocim przedszkolu. Szybko się obie uczyły wybierać ludzi do opieki stałej, weryfikować kandydatów, obserwować kocięta no i socjalizować te zabrane dzikim matkom.
 
Postępy czyniły tak szybo, że zdecydowałam się rzucić je na głęboką wodę i poprosiłam o opiekę na kompletnie niewidomym Tenorkiem. Czułam ich obawy, niepewność, zaskoczenie ale podświadomie byłam przekonana, że maluch u nich zostanie.
Minęło kilka dni i wolontariuszka pyta:
- Czy jest możliwość by Tenorek został naszym prywatnym kociakiem? 
- Oczywiście, tylko musimy podpisać umowę adopcyjną, jest kilka aspektów, które w takim przypadku trzeba doprecyzować, to nie jest zdrowe kociątko, ale zawsze będzie mógł liczyć na pomoc Fundacji. 
 
Ja oczywiście szczęśliwa, bo dwie pieczenie na jednym ogniu upiekłam: mruczek ma cudny dom, a ja na bieżąco wieści jakie czyni Tenor postępy!
 
Wpis: 4.09.2016