Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Stałe fragmenty gry

 

Do karmiciela proszącego o pomoc, osoby chętnej zabrać kota do adopcji, potencjalnej wolontariuszki czy darczyńcy zawsze kieruję jedno pytanie: Dlaczego akurat Fundacja Kocia Mama, czemu tutaj skierowane zostały kroki? Jest przecież tyle rozmaitych fundacji, stowarzyszeń. Czym Kocia Mama urzekła, że została wybrana?
Każdy kto miał ze mną kontakt, wie, że jestem szalenie elastyczną, komunikatywną osobą, ale na szczęście dla organizacji mam określone zasady, których za nic w świecie nie zmienię.
Myślę, że przyczyną sukcesu jest przede wszystkim dojrzałość wolontariuszek. Są świadome rozmachu, z jakim pracuje organizacja, co ma oczywiście przełożenie na skuteczność interwencyjną i podejmowane cele.
Ale chyba najważniejsza jest ich osobista uczciwość wobec mnie - szefowej, koleżanek i wiedza, że w tej społeczności nie ma miejsca na faworyzowanie, traktowanie z przymrużeniem oka, nonszalanckie postawy, zaniedbywanie zadań czy dezorganizowanie pracy grupy.
Rzetelne wypełnianie stałych obowiązków wynikających z przyjętej funkcji jest podstawą sprawnego działania fundacji oraz nieocenioną pomocą i wsparciem przy prowadzeniu tak dużej organizacji. Mało kto ma faktycznie wiedzę odnośnie zakresu i rozmaitości problemów, jakie w codziennym życiu fundacyjnym przydzielone są właśnie szefowej. Dlatego też gromadzę wokół siebie grono asystentek, które kompetentnie pomagają mi realizować cele określone w Statucie ale i okazjonalne zadanie wynikające z potrzeby chwili.
Obowiązkowość i systematyczność wymagana jest od każdej wolontariuszki, nieistotne czy dotyczy to pracującej jako DT, należącej do ekipy kiermaszowej, aktywnej  w internecie czy też jako transport.
Mnie nikt nie przypomina o zobowiązaniach, jakie automatycznie należą do szefowej, dlatego też takiego samego zachowania mam prawo oczekiwać od dziewcząt, które tworzą Kocią Mamę.
Szacunek i autorytet nie biorą się znikąd, są zawsze wypadkową naszego zachowania, solidności, gotowości do pomocy nie tylko w sytuacjach nagłych. Myślę, że teraz wreszcie wiele osób dostrzega to, nad czym pracowałam przez lata, opiekując się kotami, edukując i jednocześnie tworząc elitarną ekipę złożoną z wolontariuszek, którym do pracy na rzecz bezdomnym zbędne są typowe działania marketingowo-socjotechniczne.


Cieszę się, że wiele płaszczyzn życia fundacyjnego tak naprawdę toczy się poza mną. Generalnie sumienność wolontariuszek daje mi swobodę niezbędną do pracy nad nieustannym rozwojem fundacji, zapewnia spokój niezbędny do skupienia się na ratowaniu tych, które nas połączyły. Maryla, Dorota, Aneta, Magda, Ania, Olga, Natalia to tylko kilka z licznej grupy dziewcząt, które bardzo chętnie pojawiają się na kiermaszach.
Miło mi, że bez zachęcania odwiedzają stoisko obie prezesowe - Renata i Marta. Obowiązków mają odpowiednio do pełnionych funkcji, ale cenię tą ich potrzebę, by pobyć z koleżankami, porozmawiać, zapytać o problemy.
Jest to także zachowanie typowe dla Kociej Mamy, autentyczna troska o drugą osobę.

Wpis: 23.08.2016