Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Spotkanie w Bibliotece


Jak już nie raz mówiłam, miałam duże opory przed otwieraniem kolejnej Filii. Powód był jeden i bardzo prozaiczny: permanentny brak czasu. 
Przyczyna tej sytuacji? Mam za dużo znajomych, przyjaciół, obowiązków no i pomysłów, które wymuszają określone działania. Kilka lat temu wpadłam na fantastyczny pomysł, by porządkować i komasować tematycznie funkcjonowanie Kociej Mamy. I tak czynimy to systematycznie ale końca nie widać, tyle jest bowiem płaszczyzn, na której dziewczyny są aktywne.
Szadkowska Filia jakby się uparła, żeby mnie utwierdzać w przekonaniu, że nie ma potrzeby źle prorokować ani też budować obaw zanim nie podejmie się działania . Nie mam z nimi najmniejszego kłopotu, nigdy nie było zamieszania, żadnej afery czy problemów. Pracują równo, systematycznie, ratują koty, ograniczają populację no i w miarę możliwości zajmują się edukacją.
 
Teraz Wiola zorganizowała spotkanie w Bibliotece Miejskiej. Zaproszenie na zajęcia przyjęły przedszkolaki i ich nauczycielki. Wiola pisze nam informacyjnie: grupa będzie jedna, liczy ona około 60 maluszków, na godzinę macie bibliotekę na wyłączność. Pięknie! Jak ona sobie to wyobraża?! Dzieciaczki w wieku od 3 lat do 6, jak nad tak liczną gromadą można zapanować? Toż to będzie jeden wielki chaos! 
Trochę zaniepokojone jechałyśmy z Renatką na tą zbiorową edukację. Na miejscu miała nas wesprzeć lokalna ekipa: Wiola, Olga, Justynka z Alankiem i kocią Majką.
 
I po raz enty okazuje się, że logistyka w Kociej Mamie jest doprowadzona do perfekcji. Mimo tylu zaaferowanych maluchów, zajęcia Renata prowadziła jak z typową grupą przedszkolną, nie było hałasu, zamieszania, płaczu czy też dąsów. Dzieci pięknie pracowały, zaangażowane, skupione, dużo pamiętały z poprzedniej edukacji.Justynka mimo, że to była jej inauguracja edukacyjna szybko zrozumiała jakie wiadomości należy maluchom przekazać, w końcu jest mamą Alanka  najmłodszego wolontariusza szadkowskiej Filii. Olga zadbała o dokumentację fotograficzną, a Wiola pomagała Szefowej malować kocie uszki i wąsiki na buźkach maluszków.  Szybko sprawnie z uśmiechem pracowała kocio mamina ekipa. Godzina minęła niezwykle szybko. Panie zachwycone umiejętnościami pedagogicznymi wolontariuszek Kociej Mamy.
 
Te zajęcia pokazują jednoznacznie, jakie jesteśmy operatywne, kreatywne, ale i doskonałe w tym, co robimy. Zespół pracował fantastycznie, komunikacja między nami sprowadza się do monosylab.
- Renatka, może trochę kociej gimnastyki? - Sygnalizuję, gdy widzę ciut znudzone maluchy. Dziewczyna natychmiast podejmuje inicjatywę i już maluchy skaczą, miauczą, naśladują kociaki.
 
Wspólnie spędzone godziny powodują, że rozumiemy się bez zbędnych słów, te właśnie relacje najbardziej zdumiewają ludzi, którzy pierwszy raz mają kontakt z FKM i jej dziewczynami.
 
Wpis: 26.04.2015