Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Specjalistka od dziwnych pomysłów

 

Kilka lat temu miałam dość specyficzny problem i oczywiście dotyczył on kotów. Nigdy tak do końca nie wiem, jakie mruczki trafią pod skrzydła Kociej Mamy. Czasem są to małe, łagodne kociątka, przeważnie są to jednak chore, brudne, wygłodzone koty; niekiedy jest to schorowana, starsza kotka bądź jakieś powypadkowe futro. Ale czasem w wyniku interwencji przyjęte zostają młode kociaki, które nawet po kilku miesiącach w domu tymczasowym nie chcą się z człowiekiem zaprzyjaźnić, wolą towarzystwo kocich kolegów, nawet psów, a do ludzi odnoszą się z wyraźną niechęcią.

 

Sytuacja była patowa - koty zdrowe, młode, zaszczepione i zabezpieczone przed rozmnażaniem, zupełnie nie nauczone samodzielnego zdobywania jedzenia, jednak totalnie wycofane, kompletnie nie rokujące socjalizacji. Nie mogłam ich wypuścić w miejsce dotychczasowego bytowania, a trzymanie ich w domach tymczasowych było nieracjonalne, bo zamykałam możliwość pomagania kolejnym.

 

Byłam podenerwowana, nie lubię kiedy sytuacja mnie ogranicza. 

Problem kotów zajmował non stop moją głowę, rozważałam różne kwestie, co począć z tymi kotami wolącymi niezależność, aż sprawa rozwiązała się z pomocą Magdy, Marty i Joanny, one to bowiem zaoferowały mi opiekę nad kocimi enklawami. Koty jadą w miejsca, gdzie mogą swobodnie bytować, a jednocześnie są pod opieką i mają zapewnione jedzenie. Idealne warunki dla tych opornych na oswajanie.

Metoda na modelowanie kociego życia według pomysłu Kociej Mamy okazała się strzałem w dziesiątkę, bo sprawdza się od ponad 7 lat w rzeczywistości. Koty nie opuszczają swoich enklaw, mają się dobrze, a ja jestem zadowolona, że niecodzienny pomysł sprawdził się świetnie. Dlatego szukam kolejnych kocich miejscówek z rozsądnymi opiekunami.

Zapraszam wszystkich, którzy chcą wesprzeć FKM w jej niebanalnych działaniach.

 

Wpis: 11.05.2015