Prezenty
Opowieść jest o tym, jak to wszyscy się troszczą, bym nie miała powodów do zmartwień.
Kilka lat temu pewien mój przyjaciel widząc amok, w którym żyję, pośpiech i zabieganie, dostrzegł ile różnorodnych spraw nadzoruję jednocześnie i pełen podziwu i uznania dla mojej pamięci, podarował mi kalendarz.
- Dobrze ci zrobi jak czasem twoje szare komórki będą miały wolne. Od dziś zapisuj każdą informację. Usprawni to trochę działanie i uporządkuje przynajmniej w części twoje życie - powiedział.
Popatrzyłam sceptycznie na mężczyznę, na kalendarz i rzuciłam:
- Zobaczymy, kolejny klamot w torbie, a ona i tak już ciężka jak worek z kamieniami.
Jednak miał racje. Teraz telefon, a nawet dwa i kalendarz są niezbędne w mej pracy. Zawsze je nosze, bo pomagają w komunikacji i planowaniu, jednym słowem, są niezbędne w fundacyjnej codzienności.
Z biegiem lat z kalendarzem w ręku nauczyła się żyć każda decyzyjna dziewczyna pracująca w Kociej Mamie.
Ja zapisuję w nich każdą, nawet z pozoru mało istotną w danym momencie wiadomość. Znając życie wiem, że często właśnie te z cyklu "mało ważne" często są potem ważnym argumentem bądź dowodem.
Przez kilka lat kalendarze otrzymywałam w prezencie od pewnej firmy, jednak darowizna skończyła się z powodu niezależnego ode mnie.
Pani prezes zapomniała o jednej kwestii, że Kocia Mama jest firma niezależna. Dotyczy to każdej płaszczyzny działania i na mnie także nikt nigdy nie będzie wymuszał decyzji bądź kierunku pracy. Byłam zła, że straciłam sponsorkę, ale niezależność i wolność osobista były dla mnie ważniejsze.
Zbliżał się koniec ubiegłego roku, więc Emilia tradycyjnie zadała pytanie:
- Szefowa, ile kalendarzy i komu mam przygotować?
- Tylko tym najważniejszym! W tym roku płaci za nie FKM wiec trzeba rozważnie! - odpowiedziałam i temat uważałam za zamknięty.
Minęło kilka dni. Otrzymałam listę wolontariuszek, którym Emilia proponowała podarować kalendarz. Oniemiałam, prawie zawału dostałam. Co ona wyprawia!? Miały być tylko najważniejsze dziewczyny, a tu lista zawiera prawie 20 osób! Do tego wybrała przepiękne czerwone kalendarze, w dwóch rozmiarach i jeszcze na każdym indywidualny grawer! Myślałam, że zaraz pęknę ze złości, ta dziewczyna rozum chyba straciła!!!!
- Rozumiem, że spis obejmuje prezesowe, koordynatorki, szefowe Filii - Piekle się dalej dzwoniąc do Emilki - Ale cala ta reszta?
- Przecież Bożena z Anią muszą gdzieś zapisywać adresy, one jeżdżą w transporcie... Zresztą Szefowa, mamy sponsora, ktoś nam je wszystkie nam podaruje, grawery tez zapłacił. Miał to być prezent dla Ciebie i Fundacji, ale znając Twoja gospodarność wiedziałam, że trudno będzie utrzymać tajemnicę... Dlatego o nic już nie pytaj i tylko ciesz się, że ktoś wspiera i opiekuje się Kocią Mamą.
Kalendarze już się zapełniają. Zapamiętują fundacyjne historie, a ja nadal mogę wysoko nosić głowę, mając świadomość, że są ludzie, którzy mi ufają i lubią tę moją niepokorność, dumę i upór.
Wpis: 6.04.2015