Po raz kolejny te same ścieżki...
Moje wszelkie rozterki i dywagacje kończą się zawsze w chwili gdy podejmuję decyzję. Kiedy wcielam jakieś działania w życie, nigdy nie cofam się w pół drogi, a już tym bardziej nie zmieniam zdania. Czas na wątpliwości, zmiany w ustaleniach rozważanie wszelkich kwestii spornych i dyskusje zawsze ma miejsce na etapie wstępnym, później skupiamy się już tylko na pracy i realizacji projektu.
Tak było i tym razem.
Gdy postanowiłam powołać Filię w Szadku, cała organizacja wiedziała świetnie, jakie będą następstwa tej decyzji.
Przeważnie podejmujemy pracę na kilku polach jednocześnie. Promocja i wpisywanie się w pejzaż miasta oraz uświadamianie ludzi przebiega równolegle z edukacją pośród dzieci i młodzieży oraz współpracą z administracją lokalną, władzami miasta i ludźmi sztuki. Następuje skomasowany, frontalny szturm FKM na wszelkie płaszczyzny życia społecznego Szadku.
Już niebawem nazwa Kocia Mama przestanie budzić zdziwienie, zdumienie bądź wywoływać cyniczny uśmiech.
Bardzo szybko ludzie zaczną cenić nasze działania, wystarczy kilka miesięcy i postrzeganie organizacji poprzez lokalne społeczeństwo zmieni się diametralnie. Przerabiałam podobne sytuacje już wielokrotnie, za każdym razem, kiedy budowane były nowe Filie, więc czemu tym razem ma być inny schemat wydarzeń? Ludzie są wszędzie tacy sami, ich mentalność także, do nas zatem należy uwrażliwienie ich na ważne dla Fundacji tematy.
Zaczynamy oczywiście od dzieci - w myśl przysłowia "czym skorupka za młodu nasiąknie".
Stąd wizyta w przedszkolu i maraton edukacyjny.
Zajęcia prowadzone były równolegle z uwagi na liczebność maluchów.
Zespoły edukacyjne pracują rewelacyjnie. Dziewczyny z łatwością opanowały programy lekcji, nie jest dla nich żadnym wyzwaniem opowiadać maluchom o pielęgnacji kotów, ich leczeniu czy potrzebach, gdy we własnym domu oprócz swoich prywatnych futer, funkcjonuje kocie przedszkole bądź ochronka dla młodziaków.
Kocia edukacja zawsze sprawia pozytywne przemiany, cóż z tego, że dziś na pytanie co to jest kuweta i w jakim celu kot z niej korzysta zapadła pośród dzieci cisza. A na pytanie, gdzie futrzaki załatwiają potrzeby fizjologiczne wszystkie maluchy zgodnie krzyknęły "kot załatwia się na dworze"!!!
Nie zdobyłyśmy się jeszcze tym razem zapytać kto śpi z kotem w łóżku, to pytanie zadamy może za rok!
Kolejna grupa maluchów powiększa grono przyjaciół Fundacji, ale my nie spoczywamy na laurach i idziemy dalej edukować, zmieniać realia życia kotów.
Wpis: 28.11.2013