Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

One nas łączą

  • foto Maciek Szymczak
    foto Maciek Szymczak

 

Społecznikiem byłam zawsze. Kiedy wróżki pochylone nad moją kołyską obdarzały mnie życiowymi darami, jedna, bardzo dowcipna postanowiła nadać mi umiejętność, która zamienia moje życie w jedną wielką niespodziankę, bieganinę ale i czyni je nad wyraz ciekawym, pełnym wrażeń i atrakcji. Otóż wróżka dała mi w prezencie cechę bardzo rzadką i cenną: bycia Szefową, osobą nadającą ton i kierunek działania skupionym wokół ludziom.

Już jako małe dziecko pilnowałam, żeby lalki i misie zasypiały równo ułożone na półce. W przedszkolu i  w kolejnych szkołach zawsze byłam gospodynią klasy, grupową na koloniach, zastępową w Harcerstwie. Było rzeczą naturalną i oczywistą, że wiodłam prym wśród rówieśników. Nie zabiegałam o taki stan, zwyczajnie działo się to jakby samo, nie wzbudzało zdziwienia ani sprzeciwu, wręcz było naturalne.


Znam chyba cały świat, różnych ludzi . Relacje między nami są rozmaite, od poprawnej, chłodnej komunikacji, do miłej znajomości i pięknej przyjaźni - to też jest kwestią przypadku.
Zależy od temperamentów ale chyba bardziej od uczciwości osobistej, od poszanowania praw drugiej istoty do odmienności, tolerancji, miejsca na własne zdanie, opinie, decyzje.
Zawsze ceniłam ludzi za to jacy są, a nie kim są.


Od chwili, kiedy zaczęłam opiekować się kotami, poznałam wiele osób. Gros z nich jest ze mną przez długie lata. Mimo niepokornej duszy, ogromnej niezależności i życia według własnych reguł, Fundacja rozwija się bardzo prężnie, zatacza coraz szersze kręgi, przyciąga jak magnes ludzi o podobnej wrażliwości, empatii, marzycieli niepoprawnych, niekiedy niepokorne ale bardzo prawe dusze.
Ludzie aktywni, liderzy, pasjonaci, mają jedną cechę wspólną, są to z reguły istoty trudne, stanowcze, zdecydowane ale z otwartą głową, szalenie kreatywne, pomysłowe.
Bardzo dziwi mnie, iż w tym świecie ludzi działających na rzecz zwierząt, tak często dochodzi do waśni, sporów, niepotrzebnych kłótni. Łączy nas przecież  szczytny cel, idea poprawy losu zwierząt. Po to właśnie gromadzimy się w społeczności i nieważne czy są to fundacje, stowarzyszenia czy grupy społecznościowe. Liczy się sens i idea, sprzeciw wobec bezdusznego i podmiotowego traktowania zwierząt. Sądzę, że powinniśmy dążyć do zjednoczenia sił aby ratować jak największą ilość kotów, a nie skupiać się na niepotrzebnej rywalizacji. W chwili kiedy kociego nieszczęścia jest jeszcze taki ogrom, gdy odcinamy ciężarne kotki matki powieszone na drzewach, gdy wyrzucane są na pobocze dróg worki, w których znajdują się niechciane kocie mioty, powinniśmy jednoczyć siły, żeby ocalić jak najwięcej istnień.


W Polsce problem złego traktowania kotów jest nadal bardzo powszechny. Mało kto postrzega je jako istoty godne szacunku, troski, miłości. Nadal społeczeństwo nie jest wolne od życia według dziwnych zabobonów, przesądów, schematów.
Organizacje pro zwierzęce a i osoby skupione na forach, powinny szerzyć edukację, świadomą adopcję, promować sterylizację i kastrację, a nie wikłać się w  dziwne spory, zwalczać wzajemnie, rywalizować.
Cenne są wszystkie inicjatywy mające za zadanie wsparcie organizacji, nie ważne czy są to akcje stałe czy okazjonalne. Będąc Szefową prężnie działającej Fundacji, mam świadomość, iż promocja i reklama Kociej Mamy ma ogromne przełożenie na liczbę ludzi zwracających się o pomoc. Jest to naturalna kolej rzeczy, będąca zarazem dowodem na zaufane i uznanie dla metod i sposobu działania FKM. Dawno już przestałyśmy mieć zasięg lokalny. Przyjmujemy kocięta, kiedy wymagają tego okoliczności.


Fundację Kocia Mama wyróżnia także fakt, że to na Szefowej barkach spoczywa cały ciężar marketingowy mający na celu zapewnienie właściwego funkcjonowania domów tymczasowych. Najważniejszym działaniem Szefowej jest, ażeby kociakom i kotom nie zabrakło jedzenia, żwiru do kuwet, żeby kondycja firmy była na tyle stabilna, by mogła zapewnić właściwą opiekę medyczną i fachową pomoc chirurgiczną. Dla mnie liczy się każda pomoc, każda osoba chcąca włączyć się w działanie jest ważna. Sama może wybrać sobie formę aktywności, przyda się każda umiejętność, doceniony zostanie każdy talent. Jest płaszczyzna w FKM na indywidualizm i własne zdanie, to jest  bowiem gwarantem rozwoju i dobrej kondycji firmy.


Dla tych mieszkających obok nas,często dzikich, niezależnych, my, ludzie powinniśmy zmieniać kocią rzeczywistość na lepszą, żeby hasła: "Wszystkie koty nasze są" czy "Liczy się każdy kot", przestały być tylko frazesem.

Takie mam marzenie ja Szefowa kociej Fundacji.

 

Wpis: 6.09.2013