Maryla
Nie byłam zdziwiona kiedy Iza G każdego dnia wymyślała mi nowy powód, który uniemożliwiał jej napisanie ogłoszenia adopcyjnego Marylki.
Przecież ja znam te moje dziewczyny doskonale i nic mi nie muszą mówić, żebym wiedziała jakie mają zamiary. Czekałam, kiedy Iza zdecyduje się na powiedzenie tego, co dla mnie było oczywiste od momentu, kiedy Maryla weszła do jej domu.
Wreszcie padło nieśmiałe pytanie: mogę adoptować Marylkę? Nareszcie, roześmiałam się! Przecież nikomu innemu bym jej nie dała!
Wpis: 7.1.2013