Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Kto jeszcze nie słyszał o FKM ?

 

Historia typowa, wręcz banalna: komuś gdzieś okociła się kotka. Pomysł miał jak wielu przed nim, nie odkrył Ameryki ani dynamitu - spakował kotkę z dziećmi do pudełka i podrzucił pod bramę, ale przyznać trzeba jedno, wiedział kogo tym prezentem obdarzyć.
Pani samotna, miła, wrażliwa i bardzo czuła. Widząc kotkę z małymi, ślepymi dziećmi, trochę się załamała, poszła się podzielić zmartwieniem z sąsiadem, też miłośnikiem zwierząt, tylko że psiarzem.
Co dwie głowy to nie jedna, po krótkiej naradzie, pan wykonał telefon, oczywiście do wolontariuszki FKM.
Krótka rozmowa, wymiana zdań, instruktaż według którego mają postępować, takie małe kocie ABC...
A na drugi dzień, po drodze, przy okazji szefowa zawitała na podwórko pani zajmującej się podrzutkami.
 
Szybka i konkretna to była rozmowa: w czym pomóc? Kocięta oczywiście zabiorę, matkę też mogę, to domowa łagodna kicia. Nie przewiduję problemów z adopcją. Proszę tylko zaopiekować się nimi do chwili, kiedy maluchy będą samodzielne. Kociaki są fajne, dwie kotki i kocurek, ładnie umaszczone, znajdą dobre domy.O nic więcej nie proszę.
Pani patrzy, myśli, analizuje sytuację, widać zaskoczyłam ją totalnie swoją decyzją. Uśmiecha się do mnie i pyta: a jakbym tak chciała zatrzymać kicię? Jest taka ładna i mądra.
Dla mnie to żaden problem, może tak być.
Ale kotkę trzeba zabezpieczyć, tu będzie miała dobrą opiekę, ale przy możliwości wychodzenia, zaraz pojawi się koci amant i kolejne dzieci... na to się nie godzę.
Tylko jest jeden problem, jestem samotna, nie stać mnie na opłacenie zabiegu sterylizacji - mówi pani zawstydzona.
No moja droga, a od czego jest Fundacja? Ja zrefunduję koszty zabiegu!
No to cudnie - pani się cieszy - urzekła mnie ta kicia. No ale odkrycie myślę sobie, kotka jest prześliczna, a nas kobiety z FKM, wszystkie koty wzięły pod pantofel, inaczej kto by tak o nie się troszczył.

Kiedy wszystkie szczegóły zostały dopięte, a pani po wykładzie: czym karmić matkę i jak się zachowywać w nowej dla niej sytuacji, uspokojona mówi: sąsiad twierdził, że jesteście najlepsze! Wie pani - ja jej na to - ludzie różne rzeczy mówią. I obie wiemy, że mam rację.

 

Wpis: 25.05.2013