Królisie z Dzietkarzewa
Telefon od Justynki.
- Wiola, dziś kotka wyprowadziła cztery maluchy z lasu. Wiem, że mieszka przy gospodarstwie, ale jest tam traktowana jak piąte koło u wozu. Koteczka czuła się bezpieczniej znajdując kryjówkę w lesie niż w obejściu. Proszę, pomóżcie maluchom, mogą mieć ok. 6 tygodni.
- Dobrze, skonsultuję się z Szefową i zobaczymy, jak możemy pomóc, ale priorytetem jest sterylizacja matki. Zabranie maluchów, to nieskuteczna pomoc, bo wiosną będą kolejne.
Kolejny telefon.
- Wiola, kotkę zagryzł pies. Sama z pewnością uciekłaby na drzewo, ale broniła dzieci.
- Łap maluchy i widzimy się w lecznicy w Szadku.
Są, cztery sycząco prychające łobuzy. Trzy kocice i kocurek.
Kotka oddała za nie życie.
Wpis: 5.01.2016