Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Kotowisko


Trzecia edycja Kotowiska za nami.
Mała, przyjacielska impreza jaką miało być na początku Kotowisko jakoś tak dziwnie rozrosła się i w tym roku ilość osób, które zaszczyciły nas swymi odwiedzinami przeszła nasze najśmielsze marzenia.
Tradycyjnie prace swoje na aukcję charytatywną podarowały dzieci z Pracowni Plastycznej Poleskiego Ośrodka Sztuki pod opieką Joli Królickiej, chorzy mali artyści ze Szkoły Przyszpitalnej oraz tym razem po raz pierwszy włączyły się do pomagania kotom naszej fundacji dzieci z Bałuckiego Ośrodka Kultury na ulicy Żubardzkiej.
Prace jak zwykle były przepiękne, pełne nowych pomysłów, wykonane różnymi technikami, z wykorzystaniem niebanalnych materiałów, ale z jednym wspólnym mianownikiem - z każdej pracy biła ogromna miłość do kotów. Jola, opiekunka dzieci i młodzieży w Poleskim Ośrodku Sztuki opowiadała nam jak to jej mali artyści nie mogą się już doczekać tych naszych kocich konkursów. Od początku zimy dopytywali ciekawie: kiedy zaczniemy dla kotów malować???

Święto Kota było hucznie czczone, artyści-kociarze również udostępnili swe kocie arcydzieła. Kilku z nich podarowało swe prace Kociej Mamie z przeznaczeniem na aukcje .
Kiermasz kocich gadżetów tradycyjnie był ogromną atrakcja, kupujących było wielu. Wiadomo, wszystkie pieniądze przeznaczone są na pomoc bezdomnym kotom, więc trzeba być hojnym, szczególnie nasi mali artyści pilnowali swoich rodziców, dziadków i znajomych, żeby odwiedzili nasz koci kącik.
Z perspektywy czasu widzę, iż grono naszych sympatyków w tym środowisku wzrasta i pomału każdy z nich staje się naszym wolontariuszem. Po spotkaniu z nami pozostaje wśród ludzi taka wewnętrzna pewność, że mogą się zwrócić o pomoc, poradę, czy pociechę – zrozumieli, że my nie tylko opiekujemy się kotami, ale walczymy przede wszystkim o godne ich traktowanie. Pomagamy zrozumieć te piękne ale i bardzo niezależne stworzenia. Wiek XX i XXI praktycznie charakteryzuje się tym, że następuje ogromne udomawianie kota - kot dotąd niezależny i wolny coraz bliżej nas zaczyna żyć. Ale to nasze wspólne życie musi być oparte przede wszystkim na wzajemnym szacunku i poszanowaniu prawa do decydowania, czy kot chce być z nami czy nie. W naszych wzajemnych relacjach my, ludzie, powinniśmy okazać więcej pokory, a mniej pychy i buty, z samego tylko faktu bycia człowiekiem.

Wracając do Kotowiska, to jak zwykle było miło, serdecznie, nawiązały się nowe kontakty i przyjaźnie.

Grono sympatyków fundacji rośnie.
To ,co jest naszym głównym celem obok walki z bezdomnością - czyli uczenie miłości do kota - realizujemy konsekwentnie od lat i kiedy się widzi owoce swej pracy, to naprawdę można poczuć się dumnym.
I tym razem było pięknie: organizacja od strony technicznej wśród wolontariuszek bez zarzutu, śliczne dyplomy autorstwa Marty i Emilki i pyszne ciasta, z jakich już słyną moje wolontariuszki, czyli jednym słowem Kocia Mama na pełnych obrotach - dziękuję gościom za przybycie i dzieciom za piękne prace. Za rok spotkamy się znów.