Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Kolejny jarmark z Kocią Mamą

 

Fundacja Kocia Mama po raz kolejny miała zaszczyt uczestniczyć w corocznych obchodach „Imienin Piotrków” – szeregu imprez związanych z obchodami dni miasta. W tym roku Piotrków Trybunalski udostępnił nam wspaniały domek handlowy, dzięki któremu przez trzy dni Jarmarku w Rynku Trybunalskim mogliśmy prezentować rękodzieło wykonane przez naszych nieocenionych wolontariuszy.
Tegoroczny Jarmark należał do wyjątkowych. Przede wszystkim był sprawdzianem dla nowych wolontariuszek, które po raz pierwszy uczestniczyły w tego typu przedsięwzięciu. Okazało się, że wszelkie obawy były bezpodstawne – Ola, Klaudia i Jowita spisały się na medal! Pracowały pięknie i niestrudzenie: pamiętały o ciekawej aranżacji stoiska wystawowego, rozdawały zakładki informacyjne, dyskutowały z przybyłymi na Jarmark piotrkowianami, chwaląc Fundację i wyjaśniając specyfikę oraz zasadność istnienia naszej organizacji na terenie Piotrkowa.
Nie zabrakło również reprezentacji z Łodzi! Dzięki wolontariuszom i Izie Milińskiej – szefowej FKM - nasze stoisko wyróżniało się spośród pozostałych. Mieliśmy mnóstwo oryginalnych produktów, które cieszyły się ogromnym zainteresowaniem i były inspiracją dla pozostałych rękodzielników biorących udział  w imprezie.
Równie ważnym aspektem naszego uczestnictwa w Jarmarku były kontakty z ludźmi, mieszkańcami miasta. Łatwiej jest podejść do stoiska, podpytać, podyskutować na temat zwierząt, zasygnalizować jakiś problem (czy to bezdomności kotów, czy ich wychowania, karmienia) niż usiłować znaleźć odpowiedź w Internecie czy poprzez telefoniczną konsultację z wolontariuszami.
Efektem tego typu spotkań jest zadzierzgnięcie szeregu nowych znajomości, wiele wspaniałych pomysłów, odnoszących się do pracy Fundacji na terenie miasta, a nawet interwencja!
Tych interwencji było w zasadzie dwie.

Pierwsza z nich to przyjęcie Czarusia, który został nam, w sumie, podrzucony do stoiska fundacyjnego. Na szczęście młodziak znalazł dom w ciągu kilku dni i jest teraz pełną gębą warszawiakiem!

Drugą była prośba o pomoc bezdomnemu kocurkowi ze Starówki, ale pomyślnie znalazł nowych opiekunów dzięki staraniom tutejszych karmicieli.
Najważniejszy jest fakt, iż Fundacja jest rozpoznawalna i akceptowana w środowisku lokalnym. Nikogo już nie dziwi nasze stoisko, metody uświadamiania społecznego, nikt nie neguje naszych sposobów działania, uporu i determinacji. W mieście widać efekty naszej pracy: mniej niechcianym miotów, chęć współpracy ze strony instytucji i osób prywatnych, nowe domy tymczasowe, nowi wolontariusze, którzy sami przychodzą do nas, nie trzeba ich „odławiać”. Ludzie chcą pomagać, współpracować, pragną zmian dla zwierzaków, zmian na lepsze i na zawsze.
Za rok znów się spotkamy. 

 

Wpis: 11.07.2012