W niedzielę, 20-go listopada 2011, odbyła się kolejna impreza z cyklu "Smakuj z nami".
Udział wzięło kilku rękodzielników prezentując swe wyroby wykonywane różnymi technikami. Obserwując te kramy doszłam do wniosku, że tylko stoisko FKM jest najbardziej urozmaicone - i to nie pod względem ilości przedmiotów, bo tychże mamy już nadmiar - ale przede wszystkim z uwagi na różnorodność technik, jakimi posługują się wolontariuszki wykonując swoje przepiękne kocie gadżety.
Wszystkie stoiska były tematyczne. Tylko u nas było jak na pchlim targu - dosłownie wszystko: szydełkowe kolczyki, malowane torby, tasiemkowe bombki, naklejki, koty z modeliny i kocia porcelana - do wyboru do koloru.

Jednak od strony finansowej nie przyniosło to nam rewelacyjnych dochodów, mimo że trwa czas zakupów świątecznych prezentów. - Impreza była po prostu mało reklamowana, nie było informacji w prasie, radiu, czy choćby na stronie internetowej Klubu. Mało kto wiedział o możliwości nabycia naprawdę wyjątkowych wyrobów. My wykorzystałyśmy ten czas na rozmowy o fundacji, planowaniu pracy i spotkaniu z naszymi sympatykami i nowymi wolontariuszami. Było też kilku kupujących kocie gadżety. - W sumie nie ma dla nas nigdy straconych okazji.
Trzeba być w życiu elastycznym i dostosować się do każdej sytuacji.

Sądzę, że główna organizatorka wyciągnie odpowiednie wnioski i kolejna impreza będzie lepiej przygotowana pod względem logistycznym.

Pomysł wydarzenia, żeby połączyć prezentację wyrobów rękodzielników z konsumpcją potraw, jakie przygotowali kucharze amatorzy, jest bardzo fajny, dlatego warto dopracować szczegóły organizacyjne.

Wpis: 27.11.2011