Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Jubileuszowa Gala Wolontariatu


Rozwój społeczeństwa, wzrost jego świadomości oraz wykształcenie ma wprost proporcjonalne przełożenie na wszelkie aspekty dnia codziennego. Edukację zaczynamy w zależności od okoliczności od żłobka albo od przedszkola, potem wędrujemy do szkoły, gimnazjum, wybieramy kierunek studiów. Po drodze spotykamy rozmaite organizacje i jeśli ich działanie współgra z naszą empatią i zainteresowaniami, realizujemy się też społecznie. Tak wygląda typowa droga nabierania życiowego doświadczenia przez, przepraszam za określenie, przeciętnego młodego człowieka.
I tak patrząc na moje dziewczyny, znam doskonale powody, dla których pojawiły się i działają w mojej kociej ekipie.
Są wykształcone, inteligentne, sumienne, pracowite. Są, co najważniejsze, szalenie konsekwentne. Każda bowiem osoba, która próbowała działać na kilku płaszczyznach, wcześniej czy później odpada, zwyczajnie się wypala. Zbyt wielkie ego, chęć dominacji, jakaś dziwna konkurencja, która stymuluje ich pracą, wszystko to razem sprawia, że zamiast pozytywnych wyników, namnażają się coraz większe zaległości, które wywołują uczucie frustracji i podcinają skrzydła.
Tak jak i ja nie jestem w stanie, bo i nawet nie chcę, kontrolować wszystkich działań, umiem zaufać umiejętnością, wiedzy, wyczuciu. 
 
Świadomość społeczna, to także sposób, w jaki traktujmy, mówiąc delikatnie, ludzi z innej bajki. My, kociary tego określenia używamy zawsze, kiedy opowiadamy o naszych kotach kalekich, tych bez łapki, z jakąś dysfunkcją, trochę wycofanych, niekiedy wręcz autystycznych. Mimo niesprawności, drobnych defektów, dajemy im szansę na normalne życie.
Obok nas też żyją ludzie, których świat jest odrobinę inny niż nasz. Wiedza, rozwój nauki, nowe metody terapeutyczne dały właśnie im szansę na w miarę normalne życie. Wielkim podziwem, uznaniem i szacunkiem darzę ludzi zaangażowanych w pracę w stowarzyszeniach, fundacjach, wszelkich organizacjach, które pracują na rozwój osobisty ludzi z rozmaitymi niesprawnościami.  To jest chyba najtrudniejszy wolontariat, jaki dotąd poznałam.
 
Centerko i formację Go pomost mam przyjemność znać i obserwować od kilku lat. Ogromne wrażenie robi na mnie ewolucja tej grupy, dzięki której ich podopieczni pokonują własne ograniczenia realizując cele, które jeszcze jakiś czas temu były ogromnym wyzwaniem. 
Wielki ukłon dla lidera za wytrwałość, za upór, za godną uznania konsekwencję.
 
Dwie postaci brylują w Centerku: Mariusz i Magda. To oni wytyczają drogę, uczą odwagi, wytrwałości, pomagają realizować pomysły, zadania, uczą jak właściwie wypełniać obowiązki. To oni są twórcami nowych kampanii, akcji, wdrażają cele, nadzorują je, prowadzą za rękę, doradzają, wspierają, motywują.
Na każdej Gali od kilku lat oczywiście obecna jest Fundacja Kocia Mama, jako sponsor nagród, przyjaciel, najwierniejszy kibic. 
Mają też stałe fragmenty, zawsze jest czas na podsumowanie rocznej pracy, wyróżnienie najlepszych, opowieść o planach, kierunkach rozwoju.
Każdego roku gale są piękniejsze, program artystyczny ciekawszy, dowcipna konferansjerka, wszyscy odświętnie ubrani eleganccy, dumnie reprezentują swoją organizację. Z przyjemnością dostrzegam te zmiany, bo wiem ile się za nimi kryje pracy. Tym bardziej doceniam liderów, niebywały zapał, oddanie idei.
 
Czego im życzyć jako grupie? Myślę, że najbardziej wszelkiej  sympatii, rosnącego grona  życzliwych pomocnych ludzi wspierających ich akcje.
 
W tym roku Gala zorganizowana była w gmachu Firmy Textilimpex to piękny gest, kiedy Firma tej klasy aktywnie wspiera działanie społeczne. 
Jednym z najważniejszych gości była ich wielka fanka, która kibicuje stowarzyszeniu od lat, wspaniała w roli dobrego opiekuna osoba, Iwona Boberska.

Cieszę się, że coraz częściej politycy i ludzie biznesu starają się wspierać wolontariat. Podnosi to niezwykle rangę każdej imprezy, ale jest dowodem szacunku do pracy, której efekty są niewymierne i w sumie bezcenne.
 
Wpis: 31.12.2016