Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Jarmark bożonarodzeniowy w Piotrkowie


Nikomu nie muszę przypominać, że zawsze uczestniczymy w  świątecznych jarmarkach w Piotrkowie – jarmarkach organizowanych przez Miejski Ośrodek Kultury. Nasza obecność jest trwale wpisana w pejzaż miasta, nie tylko ten okolicznościowy i niejako z doskoku. Zawsze możemy liczyć na pomoc i wsparcie MOK-u, wyrozumiałość i życzliwość, i najważniejsze – na nasz ukochany drewniany domek, w którym można się zbunkrować i, pracując, miło spędzić czas.
Nie inaczej było i tym razem. Nigdy nie mamy kłopotu z organizacją sprzętu, rękodzieła i wolontariuszy. Młodzież po raz kolejny kłóciła się i przepychała w kolejce do dyżurów w tym dwudniowym wydarzeniu (20 i 21 grudnia).  Ostatecznie stawiła się bardzo liczna ekipa: Ola T i Ola S., Klaudia, Dominika, dwóch Jakubów, Patrycja, Emilka, Marcin, Michalina, Milena, Julita, Martyna. Oj, było w kim wybierać! 
 
Szkoda tylko, że pogoda nam nie dopisała, po prostu było zimno. Niby grudzień bez śniegu i mrozu, ale mimo wszystko – kiedy się stoi na wolnym powietrzu kilka godzin, można zmarznąć. Dlatego też moim głównym zadaniem było dostarczenie odpowiedniej ilości gorącej herbaty z cytryną i bardzo kalorycznej czekolady. Nikt jednak nie pamiętał o diecie, każdy z przyjemnością uzupełniał zapasy cukru i energii.
 
Mimo chłodu bawiliśmy się świetnie! Śmiechu i zabawy nigdy za mało. Odkąd znaczna część wolontariuszy chodzi już do liceów, mamy mało czasu na takie grupowe spotkania, ploteczki i wspólne spędzanie czasu. Wiadomo – oceny i nauka przede wszystkim, potem jest czas na wolontariat. Dlatego tak bardzo cieszy mnie fakt, że nadal chcą pracować dla Kociej Mamy, że mimo natłoku nauki i obowiązków w domu (jak to przed świętami), nadal znajdują wolny czas na pomoc kociakom!  Dziewczyny śpiewały kolędy, chłopcy opowiadali kawały i uwaga – zajęli się dekoracją domku. Brawa dla Kuby P., czyli Porczyna! Jedni pakowali gadźety, inni układali, inni pilnowali i tak to się kręciło!
 
Wciąż dołączają do naszej ekipy nowi wolontariusze, ci młodsi dopiero się uczą i pracują na zaufanie grupy, ci starsi kierują i pomagają niedoświadczonym. Wspólnie tworzymy świetny, zgrany zespół, możemy na siebie liczyć, lubimy swoje towarzystwo i chcemy wspólnie  spędzać czas. A jarmark? Cóż, jak zwykle okazało się, że dwa dni minęły jak z bicza strzelił i już trzeba było się rozstać. Jak zwykle – po drodze i przypadkiem – udało nam się zarobić trochę grosza dla kociaków a w pamięci mamy wspaniale spędzone chwile!
Już nie możemy się doczekać kolejnych jarmarków! 
 
Wpis: 15.02.2015