Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Interwencje z Facebooka

 

Współczuję Ani opiekującej się profilem Kociej Mamy na portalu społecznościowym Facebook, popularnie zwanym "fejsem".

Obserwuję tam od pewnego czasu istne szaleństwo. Dziewczyna ma naprawdę stalowe nerwy odpisując nieustannie te same formułki. 

Ludzie przysyłają nam prośby o przyjęcie kociaków lub kotów z Opola, Gniezna, Katowic czy Bydgoszczy. Czy na miejscu nie ma lokalnych organizacji prozwierzęcych? Przecież wystarczy wpisać w wyszukiwarkę właściwe hasło i "wujek Google" wskaże, gdzie można zgłosić się po pomoc. Powiedzmy sobie szczerze - nasza Fundacja jest skuteczna, ale skupiamy się na działaniu w Łodzi i Filiach.

I tak mamy już kłopot, bo ludzie zamiast przesyłać na pocztę kociamama@kociamama.pl zgłoszenia o konieczności przeprowadzenia interwencji, bądź konsultować się z wolontariuszkami pracującymi w kontakcie telefonicznym, piszą do biednej Ani długie listy z prośbą o pomoc. Już kilka razy wyjaśniałyśmy, że profil Kociej Mamy traktujemy jako formę reklamy i promocji, na którym pokazujemy działania Fundacji ale i opisujemy akcje, kampanie, opowiadamy o nurtujących nas problemach i potrzebach. 

Jednak ludzie ignorują nasze informacje, pomijają je, jakby mówili w innych językach.

Dziewczyny się złoszczą, bo tracimy czas i energię na niepotrzebne działania, jednak podejmują zlecenia z portalu, oczywiście dla kotów.

 

Tym razem Krysia z Ania, obie mieszkanki Bałut, poszły sprawdzić opisywany na fejsie koci problem.

Są panie karmicielki, jest miejsce, gdzie koty mogą bezpiecznie bytować, są osoby chętne nawet na adopcję 2 półdzikich wyrostków. W czym zatem tkwi problem? Trzeba towarzystwo złapać, przekazać do adopcji, a kotkę matkę poddać sterylizacji. Pytanie tylko kto i kiedy ma to zrobić? Jest czas wakacji, pracujemy mniejszym składem osobowym, a dodatkowo domy tymczasowe są przepełnione. Szkoda, że zawsze latem przypomina się opiekunkom o konieczności sterylizacji. A niebawem, jak znam się na biologii, kotka powije kolejny miot, więc sytuacja staje się wymagającą natychmiastowej interwencji.

 

Wpis: 6.08.2014