Fiona
Kiedy trafiają do nas zdrowe kociaki - cieszymy się radością, jaką wnoszą w nasze życie.
Kiedy zaczynają chorować - martwimy się, ale i walczymy razem z nimi.
Kiedy się poddają - pozwalamy im w spokoju odejść.
Fionę zapamiętam jako słodką, drobną, łagodną koteczkę, która pewnego dnia przestała jeść, przestała się bawić... Dla niej nauczyłam się robić kroplówki i zastrzyki. Walczyliśmy o nią. Wciąż mieliśmy nadzieję, że jednak to nic groźnego, że jednak się uda... Niestety każde kolejne badanie, każdy objaw, coraz bardziej potwierdzały FIP... Po tygodniu walki pozwoliliśmy jej odejść - cicho, spokojnie, tak jak żyła...
Wpis: 29.07.2013