Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Festiwal Nie-milczenia


Rozwój i działalność fundacji ma to do siebie, że po pierwsze jesteśmy coraz częściej proszone o pomoc bądź poradę w kocim temacie, ale także - i to jest moim zdaniem ważniejsze - zaczynamy być postrzegane jako autorytet w tej kwestii.
Składa się na to kilka czynników: pierwszy i najważniejszy, to łatwość dostępu i komunikacja z wolontariuszkami - zasługę niemałą mają na tym polu dziewczyny odpowiedzialne właśnie za ten rodzaj pracy wolontariackiej.
Oprócz tradycyjnej poczty internetowej, sprawnie i szybko można uzyskać potrzebne informacje przez telefon, bowiem trzy osoby odpowiedzialne za kontakt z opiekunami kotów są bardzo doświadczone, kompetentne, a co najważniejsze, pomimo młodego wieku mają za sobą dużą praktykę w opiece nad kotami w różnym wieku.

Drugim, także bardzo ważnym czynnikiem jest nasze doświadczenie i umiejętność łapania kotów dzikich.
Posiadamy jednocześnie taką ilość sprzętów - klatek łapek, klatek kennelowych różnej wielkości i kontenerów, że możemy wypożyczać osobom, które tylko okazjonalnie potrzebują je użyć.

Rozwijamy się również na polu edukacyjnym - prowadzone spotkania z dziećmi i młodzieżą w wieku szkolnym cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem i nieustannie mamy zaproszenia na takowe.
Praca na tylu płaszczyznach automatycznie powoduje, że fundacja jest widoczna i wpisana w życie miasta.

Nie ma już imprezy czy wydarzenia wiążącego się ze zwierzętami, na które byśmy nie byli zaproszeni.
Teraz, 2 października organizowany był po raz pierwszy po sukcesie Marszu Nie-milczenia, festiwal o tej samej nazwie. Jest to kolejna impreza mająca na celu połączenie oraz umożliwienie spotkania ludzi działających na rzecz poprawy losu zwierząt.

Atrakcją Festiwalu były występy zespołów muzycznych, prezentacje poszczególnych organizacji oraz przeróżne happeningi.

FKM miała swój kramik, zawsze wzbudza on niemałe zainteresowanie. Były też spotkania z naszymi przyjaciółmi, sympatykami i osobami chętnymi poznać kulisy naszej pracy.
Najważniejsze dla mnie jednak jest to, iż dzięki takim właśnie imprezom wolontariuszki na co dzień znające się tylko z Internetu mogą się poznać osobiście. Jest nas już tak dużo, że praca podzielona została na poszczególne zespoły - ułatwia to i usprawnia nasze codzienne funkcjonowanie, bo przecież oprócz fundacji, każdy z nas ma swoje życie rodzinne i zawodowe. Łączy nas nie tylko miłość do kotów, ale także przyjaźń.
Jesteśmy razem, wspieramy się, pomagamy sobie nawzajem i cieszymy się z każdego dziecka, jakie przychodzi na świat w naszej coraz to większej koto - rodzinie.

Taka fundacja była zawsze moim marzeniem!!!!!!!!!!

Jak widać marzenia warto mieć i jak cudownie jest kiedy one się spełniają!!!

 

Wpis: 06.10.2011