Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Ferie z NEO


Wojtek Bednarek jak zwykle nie pozwolił żeby łódzkie dzieci, które nie mogły wyjechać na zimowiska nudziły się.
Zorganizował w IKEI warsztaty plastyczne, na których dzieciaki pod jego czujnym okiem uczą się rysunku, rzeźby i malarstwa.
Wolontariuszki KM pomagają podczas warsztatów opiekując się dziećmi i pomagając im w tworzeniu dzieł. Modelkami są także nasze wolontariuszki. Jest bardzo miła i sympatyczna atmosfera jak to zwykle przy naszych wspólnych projektach.
Zapraszamy.

 

Wpis : 20.01.2011

 



Wojtek Bednarek, znany łódzki artysta malarz, człowiek, z którym moja komunikacja układa się rewelacyjnie od lat, bratnia dusza, a zarazem wielki przyjaciel i propagator KM, zorganizował dzieciom niecodzienne ferie.
Nie każde dziecko mogło różnych przyczyn wyjechać na ferie zimowe. Wojtek w trosce o te właśnie dzieciaki pozyskał sponsoring Ikei i telewizji łódzkiej i wymyślił warsztaty malarsko-rzeźbiarskie dla dzieci uzdolnionych manualnie.
Przez dwa tygodnie ferii, grupy dzieci z łódzkich szkól malowały, rysowały i rzeźbiły pod czujnym okiem Wojtka, jego żony Mai i naszych wolontariuszek.
Modelkami były Ewelina i Sandra, reszta dziewcząt - Ania, Magda, Krysia i Kamila pomagały w opiece nad dziećmi i opanowaniem rozbawionej gromady. Było miło i radośnie czyli pomysł sprawdził się świetnie, łącząc zabawę z darmową nauką.
Miłe jest najbardziej to, że Wojtek bardzo często ze swoimi projektami wchodzi w te grupy społeczne dzieci, które nigdy na takie warsztaty nie zgromadziłby funduszy. On swoją wiedzą, smakiem i wykształceniem plastycznym potrafi się dzielić spontanicznie i bez korzyści, a radość czerpie z kontaktu i zadowolenia dzieci. Tu nasze drogi krzyżują się często.
My też staramy się być i sprawiać radość tam,gdzie dzieci wymagają szczególnej troski i uwagi.

Myślę, że te nasze wspólne działanie na rzecz dzieci jest tym, co nam pozwala przez te wszystkie lata wspierać się wzajemnie. Nigdy nie było między nami rywalizacji, może dlatego, że działamy na różnych płaszczyznach? A może po prostu stanowimy fajny wyjątek i on jako artysta mogący pozwolić sobie na wyniosłość i snobizm, a my jako kociary humorzaste, doceniamy i szanujemy wzajemnie to co robimy i to co powoduje, że niektórzy kompletnie nas nie rozumieją.
Liczy się jednak zadowolenie dzieci i nieważne, czy uśmiech na ich twarzach pojawia się podczas produkowania arcydzieł na warsztatach, czy w szpitalnych salach, gdzie dzieciaki tworzą swoje koty dla KM pod czujnym okiem naszej Marty - jesteśmy zawsze tam, gdzie trzeba dzieciom pokazać kolory świata.
Może po prostu każde miasto musi mieć swojego Bednarka i swoją KM inaczej było by nudno i szaro.