Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Dzień świąteczny święcić


Niedziela to dla wielu dzień świąteczny, sprzyjający spacerom, wypoczynkowi i dodatkowo w Piotrkowie, to czas wielu zakupów i rozrywki na jednym z największych lokalnych targowisk. Tłum ludzi ubranych odświętnie płynie w stronę placu, gdzie rozstawione kolorowe stragany czekają na niedzielnych spacerowiczów.

A przy tym wszystkim, gdzieś na środku chodnika, leży sobie maleńkie, futrzaste coś, zlepione ropą, z przyspieszonym, płytkim oddechem i popiskujące cichutko resztkami sił.

Nie widzą, nie patrzą pod nogi lub udają, że nie widzą, a jeśli nawet ktoś zobaczył, to pospiesznie odwrócił głowę i szybkim krokiem ominął, by przypadkiem jego rasowy York ubrany w kraciastą kurteczkę niczym się nie zaraził!

 

Tylko pani Ela nie potrafiła odwrócić głowy. Zresztą jak zawsze i jak zawsze zwróciła się i tym razem o pomoc do naszej Fundacji.


Kotka trafiła do nas w bardzo złym stanie, wychudzona do granic możliwości, słaniająca się na łapkach, z zaawansowanym kocim katarem, który całkowicie zatkał jej drogi oddechowe. Istniała również obawa, że pod zlepionymi ropą powiekami mogą znajdować się już owrzodzenia.

Kaszka, bo tak zostało nazwane to małe, czarne chucherko, jest w trakcie leczenia i walki, nie tylko o jej zdrowie, ale przede wszystkim życie. Trwa kuracja antybiotykowa. Kotka dostaje dodatkowo injekcyjnie witaminy. Codziennie jest nawadniana. Karmienie kocięcia odbywa się przez strzykawkę odpowiednio zbilansowanym, weterynaryjnym pokarmem, bo niestety maleństwo nie chce jeść samodzielnie. Ma również poważne problemy z wypróżnianiem.

Tak jak zawsze będziemy leczyć i nie poddawać się. Jesteśmy pełni nadziei, że Kaszka poradzi sobie z chorobą dzięki naszemu wsparciu i wszystkich ludzi dobrej woli, którzy chcą nam w tym pomóc i którzy nigdy nie odwracają głowy, widząc takie nieszczęście.

 

Wpis: 28.10.2011