Dzień Kota w Kole
Dzień Kota, wiadomo, łączy wszystkich kociarzy.
Koty od zarania dziejów wzbudzają w ludziach emocje od ogromnej, przesadnej czasem miłości do nienawiści i niechęci wręcz. Dzieje się to z prostej przyczyny, koty są inne, niezależne, chodzą własnymi drogami - no i z kotem jak się opiekun nie porozumie, to z pewnością nie wygra. Kot zawsze wie lepiej!!! Taka jest jego niezależna natura.
Wiek XXI jest wiekiem, w którym w sumie udomowiono kota. Pewnie, że już w starożytnym Egipcie budowano mu świątynie i czczono jak bóstwa, ale przecież wieki mijały i każde społeczeństwo miało inne do nich nastawienie.
Średniowiecze wpisało się niechlubnie w naszą historię stosami, wojnami religijnymi, na stos szła kobieta-czarownica i kot. Wiadomo, łatwiej krzywdzić istoty najsłabsze i te, o które nikt się nie upomni.
Straszny był czasem los zielarek i ich niczemu winnych futrzanych pupili.
Wracając do teraźniejszości, to nie tak dawno temu byliśmy świadkami kolejnej nagonki na koty. One to właśnie były obarczane za przenoszenie ptasiej grypy...
Kociarze i wszyscy, którym los kotów leży na sercu, starają się przy każdej nadarzającej się okazji tłumaczyć ludziom zachowanie i reakcje kotów.
Tylko poprzez nieustanną edukację, możemy obalić mity i przesądy związane z kotami.
Jest to oczywiście długa droga jeszcze, ale my - jak koty - mamy czas i też jesteśmy w swej pracy niezłomne.
Z nami się nie wygra.
Korzystamy z każdej okazji, żeby realizować nasze statutowe cele.
Dlatego, kiedy Monika dostała zaproszenie na uroczyste obchody Dnia Kota w Kole, bez wahania postanowiłyśmy przyjąć zaproszenie.
Fundacja powinna nawiązywać nowe kontakty, ale i dzielić się doświadczeniem i wiedzą z ludźmi, którzy swoją pracę społeczną dopiero zaczynają.
Wolontariusze działający w Futrzakowie, tak się bowiem nazywa przytulisko, w którym garstka zapaleńców opiekuje się kotami i psami, są bardzo oddani i przejęci swoją pracą.
Spotkanie było bardzo miłe, ja opowiadałam o działalności KM a Monika - zoopsycholog - miała wykład o walce z bezdomnością i przybliżała swój niezwykle ciekawy zawód. Behawioryzm jest nową nauką i sądzę, że właśnie dla dobra zwierząt i ich opiekunów coraz więcej osób powinno wiedzieć, że są ludzie, którzy pomagają rozwiązać problemy opiekuńczo-wychowawcze ze swoimi podopiecznymi.
Organizatorzy zapewnili wiele atrakcji: między innymi był konkurs na najładniejszego kota, były wystawki kocich fotografii oraz stoiska z karmą i środkami pielęgnacyjnymi.
Przed ludźmi z Futrzakowa jeszcze jest ogrom pracy, ale życzmy im wytrwałości i dużo samozaparcia, początki zawsze są trudne, my same wiemy to przecież doskonale, ale jak widać w naszym przypadku - koci upór i determinacja przynoszą efekty.
Wpis: 19.02.2011