Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Dwa Przecinki


Trafiły do Fundacji jak setki poprzednich. Jakaś istota bez serca zabrała kotce-matce 4 małe kociątka, jeszcze z pępowiną...
Za sprawą Marty zaczęła się batalia o ich życie. Kiedy umarła pierwsza dwójka, napisałam  prośbę o pomoc:  jeśli ktoś ma kotkę karmiącą proszę pożyczyć! 
 
Odezwała się dziewczyna, której babcia ma przybłędę. Kotka właśnie się okociła i karmi małe. Nie wahałam się, kotkę przejęłam od kobiety razem z jej dziećmi i te większe odstawiłam. Przecineczki  były z matką pod kontrolą ale nie chciała ich karmić. Monika z Renatką opiekowały się nimi bardzo oddanie, ale niestety nie było maluchom życie pisane. Jestem pewna, że wszystkie były z jakimś defektem, czasem tak bywa. Myślę, że ból po ich stracie rozłożył się po całej Fundacji.
 
Przykro mi Marta, że tak się stało,  ale sama wiesz, ile już razy takie sytuacje obie przerabiałyśmy.
Nie miej do mnie żalu, wszystkie żeśmy się spłakały. Tyle lat tłukę do głowy by nie zabierali małych od matek, że pomogę, a takie sytuacje nadal się powtarzają
Martunia, bardzo chciałam uratować te malunie , ale sama wiesz jak trudno z nimi... Czasem myślę, że jestem z kamienia, że serca nie mam... Że jestem głupia, bo się skazuję na takie cierpienie. Inne organizacje mają łatwiej, usypiają, nie walczą, a my, szalone idealistki, ciągle kramarzymy się ze śmiercią. Raz nam się uda, raz nie i tak jedna rysa za drugą odkłada się na sercu...
 
Wpis: 30.04.2015