Będąc kiedyś zaproszona na zebranie pabianickiego TOZ-u poznałam dwie dziewczyny Natalię i Arletę, które przyszły na spotkanie w nadziei, że będą mogły w jakimś zakresie wspomóc działania TOZ-u. Jednakże jak potem wynikło z rozmowy, nie tylko ja i Magda byłyśmy zdumione postawą pabianickich działaczek i priorytetów, na jakie one kładą nacisk.
Prowadzę grupę opiekującą się kotami od lat i oprócz komputera, telefonu i kawałka miejsca w moim domu nic więcej nie jest mi do pomagania kotom potrzebne. Pewnie, że przydałaby się siedziba, przytulisko czy azyl, ale realia i rzeczywistość są jakie są i trzeba umieć i w takich warunkach pomagać kotom. Nie ma co czekać na lepsze czasy czy hipotetyczne dotacje, koty są i oczekują od nas ratunku.

Tak więc te dwie dziewczyny po rozmowie ze mną i Magdą, chcąc wesprzeć nasze działania, zorganizowały w swojej szkole zbiórkę darów dla kotów.

Serdecznie dziękujemy pedagogowi szkolnemu za pomoc i za aprobatę dla akcji - a uczniom za jedzenie dla kociaków. Zebrano łącznie prawie 16 kg karmy, w tym 12 kg puszek i saszetek oraz całkiem pokaźną liczbę karimat i koców.

Po dary pojechałam z Weroniką i Mariuszem, oczywiście zwieźliśmy prezenty i upominki dla uczniów klas najbardziej zaangażowanych w zbiórkę:
II g, III b, I a, I k.