Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Cisi mordercy


Fundacja Kocia Mama ma określoną markę, od wielu lat funkcjonujemy skutecznie w oparciu o sprawdzone standardy:
Misja przewodnia jest czytelna: sterylizacja, kastracja, adopcja. Szczególną uwagą darzymy koty kalekie - one bezwzględnie mają priorytet w przyjęciu. 
Praca w oparciu o datki społeczne, 1%, zyski z bazarków, kiermaszy, ale i wsparcia stałych darczyńców.
Komu pomagamy? Przeważnie kotom wolno żyjącym (nie mylmy z bezdomnymi).
Koty "dachowe" rodzą się wolne, to od relacji z ludźmi zależy ich późniejsze życiowe położenie: jeśli zechcą, mają szansę na adopcję. Jeśli niekoniecznie lubią ludzi, zwracamy im wolność, ale po uprzednim zabezpieczeniu przed rozmnażaniem.
Zanim nastąpi adopcja, kociak w każdym wieku musi przebrnąć przez odpowiednie procedury i nieważne czy jest dziki, agresywny i atakuje pazurami, czy też jest miłym, łagodnym, rozmruczanym przytulakiem. Jedna droga jest taka sama dla wszystkich: wizyta w lecznicy i odrobaczenie, reszta działań podejmowana jest adekwatnie do wieku i stanu zdrowia.
 
Od pewnego czas mogę pozwolić sobie na komfort pracy w oparciu o kwarantannę, jaką funduję wszystkim przybyłym do Fundacji. Mruczek zgłoszony do przekazania pod skrzydła Kociej Mamy najpierw trafia do jednej z kilkunastu klinik, które wspierają Fundację, umożliwiając właściwe postępowanie. Delikwent, bądź cały miot tak długo rezyduje w lecznicy, dopóki weterynarz nie orzeknie, że stan zdrowia nie budzi żadnych zastrzeżeń. Wtedy, jednocześnie z przekazaniem do domu tymczasowego, kociak otrzymuje książeczkę zdrowia opatrzną naszym logiem. Nie ma takiej opcji, żeby nastąpiła pomyłka. Koty wychodzące z Fundacji na całe życie są z nami związane przez najważniejszy koci dokument.
Stwierdzam stanowczo i wyraźnie: żadne koty z innych organizacji nie były i nie będą oddawane do adopcji z książeczkami zdrowia Fundacji Kocia Mama. Nie ma takich sytuacji, bym nasze dokumenty przekazywała innym.
Każda organizacja musi ponosić konsekwencję sposobu pracy, książeczka zdrowia natomiast jest dokumentem potwierdzającym, jakie zabiegi zostały wykonane na rzecz danego kota.
 
Jedną z najważniejszych czynności, która zapobiega chorobie, kalectwu lub wręcz śmierci, jest odrobaczenie. Działamy dwutorowo zwalczając robale bytujące w futrze i w jelitach, a decyzja, jaki preparat zostanie użyty, zawsze należy do weterynarza. Wiele zależy od  wieku kota i stanu jego zdrowia, zawsze trzeba pamiętać o najważniejszej zasadzie: ratować, a nie szkodzić.
Małe kociaki umierają w okropnych cierpieniach z na pozór błahego powodu jakim jest robaczyca. Robaki bytujące w układzie pokarmowym zwierzaka mogą doprowadzić do trwałego uszkodzenia centralnego układu nerwowego, w efekcie czego kocię dorastając ma widoczne problemy z koordynacją ruchu, poczynając od trzęsącej się głowy po kołyszące poruszanie. Bywa, że są tak strasznie zarobaczone, że jedynym humanitarnym zachowaniem jest ich eutanazja.

Dlatego też tak duży nacisk i zarazem tyle środków przeznaczam na kompleksowe odrobaczanie każdego zwierzaka, który tylko nawet na moment trafi do Fundacji. Odrobaczamy skutecznie, czasem wielokrotnie, do uzyskania pewności, że zagrożenie zostało zlikwidowane. 

Preparaty w zależności od ich działania kosztują od 5 zł do 36 zł. Ich zużywane ilości, z uwagi na liczbę podopiecznych, są duże, dlatego po raz kolejny proszę sekundujących nam w pracy kociarzy o pomoc.
W zależności od zasobności portfela, zakupcie mi proszę wybrany przez siebie preparat. By ułatwić, opiszę te, z których korzystamy.

Advantage - zwalcza pasożyty zewnętrzne - pchły, świerzbowce, Cheyletiellę, pasożyty wewnętrzne - robaki obłe. Działa około 4 tygodni. Cena 26 zł.

Profender - spot-on wykraplany na skórę. Działa na robaki obłe i płaskie. Cena 29 zł.

Broadline - działanie podobne do powyższego, plus zabija kleszcze i pchły. Cena niestety 36 zł.

Anipazol i Milbemax - preparaty stosowane przeciw pasożytom wewnętrznym - robakom płaskim i obłym. Aniprazol podawany  systematycznie przez 7 dni działa na kokcydia i giardie. Cena Aniprazolu 7 zł, Milbemaxu 20 zł.

Ditrivet 120 - pomaga zwalczać kokcydia. Koszt zakupu proporcjonalnie do ilości tabletek - 28 lub 100 - 15 zł lub 25 zł. 

Procox - skuteczny preparat na pasożyty wewnętrzne, również działający na kokcydia. Jest lekiem o wiele droższym, bo jedno opakowanie zawiesiny kosztuje ponad 35 zł.

Vectra Felis - zwalcza pchły i larwy w otoczeniu - działa około 4 tygodni. Cena 24 zł

Controline 50mg - w zasadzie jest skuteczny wyłącznie na kleszcze, bo niestety całe linie genetyczne pcheł uodporniły się na zawarty w nim fipronil. Cena 17 zł.


Nie chcę skazywać siebie, wolontariuszek i lekarzy na takie sytuację jak ta, która miała miejsce kilka tygodni temu.
Ktoś znalazł małe kocię, zatroszczył się o jego dalszy los, powierzył małą trikolorkę Fundacji. Minęło kilka dni, z pozoru kociątko nabierało sił, jadło podtykane smakołyki. Mała wreszcie była bezpieczna, miała szansę na super dom, a z uwagi na niebanalne umaszczenie, już czekało na nią kilku chętnych, ale...
To kocię zrodziło się z chorej, zarobaczonej matki. Kiedy je odkarmiliśmy, pokarm otrzymały żyjące w niej robaki, a było ich niestety tyle, że zawładnęły małym ciałkiem... Cudna trikolorka przegrała walkę z cichą armią niewidocznych gołym okiem robali. Nie miały dla małej litości, zjadały jej wnętrzności, atakowały coraz to większe partie jelit, aż zaczęły zjadać poszczególne organy.
Mała przeszła za TM...

Zarobaczone matki rodzą zainfekowane dzieci. Tylko odrobaczanie całego stada, jeśli odławiamy wolno żyjące koty na zabiegi, jest jedyną słuszną drogą w walce z robaczycą i wszelkimi pasożytami. Sterylizacja i kastracja ma tylko wtedy ma sens, kiedy tuż po zabiegu zastosujemy właściwy do stanu zdrowia kota preparat. 

Mając ponad setkę podopiecznych od ponad 5 miesięcy, jakoś nie umiem zgodzić się na obniżenie standardu pomocy. Nie byłabym sobą, gdybym nie szukała drogi, jak nadal opiekować się skutecznie, świadomie, zgodnie z własnym sumieniem. 
Skoro są opracowane procedury mające za zadanie oddawać do adopcji zdrowe koty, skoro chętnych powierzyć nam kociaki pod opiekę jest tylu, to liczę na to, że znajdą się też wspaniałe, hojne istoty, które wesprą mnie w walce z bezlitosnym kocim wrogiem, jakim są wszelkie pasożyty i robaki.

Nie proszę o wiele, pomóżcie mi proszę zakupić tylko po 10 opakowań każdego z podanych preparatów. Mówię szczerze jest to kropla w morzu potrzeb przy tej ilości kociej bandy, jaka teraz buszuje bezpieczna w naszych domach.
Ja odwdzięczam się darczyńcom każdego dnia, ratując, lecząc, oddając do adopcji. Nie spoczywam na laurach, nie zamykam DT, a wręcz przeciwnie - mimo wyraźnych zakazów, sama znowu otworzyłam w swoim domu kocie przedszkole. Jest taki czas, przed zimą, przed słotą i chłodem, kiedy świadome sytuacji zaciskamy zęby i zabieramy, by uratować tych kocich istnień jak najwięcej.
 
Wpis: 7.10.2016