Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Cegiełka charytatywna "Krocie o kocie"

 

Bardzo lubię nowe pomysły, projekty, akcje i kampanie. Wszelkie takie działania eliminują z Fundacji nudę, monotematyczność, stagnację i rutynę. Motywują nas do aktywności, kreatywności, ale co najważniejsze, są naturalnym czynnikiem zmuszającym do nieustannego samodoskonalenia, dokształcania w nowych dotąd dziedzinach. Właśnie dlatego pozyskujemy wiedzę, która tylko w fundacyjnej rzeczywistości ma rację bytu. Fundacji zawdzięczamy ciągłe szkolenia w przeróżnych aspektach życia, a ich rozmach jest naprawdę duży, a skala imponująca.
Każda nowa osoba włączająca się w nasze działanie, mimo woli wnosi powiew świeżości, poprawia klimat i zmienia nastrój, uatrakcyjnia życie. Trzeba tylko umieć ją przyjąć, pokazać wszelkie formy realizacji, dać na początek "opiekunkę - przewodnika", by dziewczyna nie czuła się zagubiona. Kiedy pobędzie z nami kilka tygodni i nie odejdzie przerażoną intensywnością zajęć i obowiązków, można pokusić się o wniosek, iż weryfikacja i aklimatyzacja przebiegły pozytywnie.

Teraz na zawrót głowy skazana została Ula. Starałam się jak mogłam przeprowadzić ją przez gąszcz zagadnień, dawkując atrakcje i emocje, tłumacząc niejasności, odpowiadać na tysiące pytań, jakie były konsekwencją zachodzących wokół niej wydarzeń. Wszystko to, co się wokół Uli działo w związku z przygotowaniem do druku tomiku jej poezji "Krocie o kocie" było dla niej niebywałe.
Co za tempo szaleńcze pracy - to hasło chyba najczęściej padało z jej ust.
Nie oponowałam, to normalna reakcja u każdej nowej dziewczyny. Szok w jakim trwają z biegiem czasu przechodzi w łagodniejsze formy, a kończy się pytaniem: "gdzie nie działa FKM?". Wtedy wiem, że nowa istota już ochłonęła, pojęła rozmiar i skalę aktywności,  niezrażona szuka dla siebie miejsca w grupie. Wiedziałam, że tak będzie i z Ulą. Poczuje wiatr we włosach, zrozumie, iż takie tempo jest dla nas normą i nabierze dystansu do wszelkich toczących się w Fundacji i obok niej  prac, poznanych osób, przestanie tak spontanicznie reagować, oddając się swojej poezji, a szum wokół Fundacji przestanie ją przerażać i tremować. Każda ma za sobą podobne doświadczenia.
Musimy mieć w sobie bardzo dużo pokory, by przy takiej popularności zachować umiar i być wolnymi od pychy czy wyniosłości. Jak dotąd udaje nam się to bez najmniejszych kłopotów i to również jest czynnik wskazujący na dużą odpowiedzialność społeczną.

Mam przyjemność zapowiedzieć, że niebawem pojawi się w sprzedaży pierwszy tomik kociej poezji jaką wydała Fundacja Kocia Mama sygnując powierzone dzieła swoim logiem.

Wspólne działania trzech artystów zostały uwieńczone przepięknym dziełem. Wkrótce, bo już jako prezent pod choinkę będzie można kupować kociarzom niezwykłe wiersze upiększone wyjątkowymi fotografiami Maćka, a jednocześnie pomóc w prowadzeniu organizacji. Sądzę, że drukarnia, która także wspiera Fundację, bardzo szybko upora się z realizacją zamówienia i tomiki kociej poezji szybko trafią na aukcje bądź znajdą się w sprzedaży bezpośredniej. Niestety z uwagi na ciężar gatunkowy cegiełki charytatywnej nakład jest ograniczony, a w sprzedaży dostępne będzie tylko 300 z 500 sztuk nakładu całkowitego. Zatem już wkrótce unikatowa perełka będzie gotowa do nabycia.

 

Wpis: 12.11.2013