Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Cała Polska czyta dzieciom czyli FKM na urodzinach Kubusia Puchatka

 

Rzadko mam wolny czas, ale kiedy w bieganinie mego życia zdarzy mi się chwila oddechu, zastanawiam się, w jakie jeszcze projekty włączy się FKM.
Zwykła grupa kocich opiekunek jakoś niepostrzeżenie angażuje się w rozmaite dziedziny życia społecznego i powiem nieskromnie, że przeważnie z bardzo dobrym rezultatem.
Wszystko od lat dzieje się tak naturalnie.
Budowałam domy tymczasowe dla kotów, realizowałam marzenia o innej organizacji, a stało się tak, że mimochodem przejmujemy ster w kocim życiu. Jesteśmy wzorem dla innych. Nasze, kiedyś nowatorskie i dla niektórych kontrowersyjne decyzje, są teraz jasne i zrozumiałe, samo życie potwierdza ich słuszność. To my dajemy ludziom - opiekunom kotów alternatywną formę działania i walki z kocią bezdomnością. Ja wiem czego w życiu chcę! I myślę, że w tym tkwi największy sukces FKM. Nie ma lepszego sposobu na efektywne działanie jak jasność celu i pomysł na jego realizację.

FKM tworzą kobiety.
Umiem z nimi pracować i wydobywać z nich pozytywną energię. Moja niespokojna natura, głowa pełna nowych pomysłów i odwaga w podejmowaniu decyzji o wchodzeniu w nowe projekty, mają przełożenie na postępowanie moich wolontariuszek. Są odważniejsze, bo wiedzą, że zawsze mają mnie za sobą!

Każdy lubi z nami współpracować. Jesteśmy zawsze bardzo dobrze przygotowane, kompetentne, szybko odnajdujemy się w nowej rzeczywistości. Elastyczność i otwartość - to cechy najlepiej określające moje wolontariuszki.

Teraz, kiedy Zosia z Tomaszowa zapytała mnie, czy FKM chce być obecna na spotkaniu w Tuszynie i czytać dzieciom, odpowiedziałam: czemu nie?!
Każdy kocha Kubusia Puchatka, a po spotkaniu z FKM na pewno pokocha też koty!
I pojechaliśmy.
Fragment książki Kubusia Puchatka czytała Monika Kuszyńska, był tort urodzinowy, prezenty no i największa atrakcja spotkania, czyli FKM i malowanie dziecięcych twarzyczek w koty.
Cała ekipa miała pełne ręce, bo wszyscy zapragnęli być pomalowani! Tak więc malowałyśmy i rozmawiałyśmy: jak masz na imię? jakie masz zwierzątko w domu? a kochasz koty? jak miauczy kot? pokażesz cioci?

Proste malowanie dziecięcych pysiów przeobraziło się w indywidualne edukowanie!
Dla nas każda sekunda jest ważna. Dzieci opowiadały, odpowiadały, a my malowałyśmy i przemycałyśmy to, co jest dla nas najcenniejsze.

Maluchy przyszły posłuchać o Kubusiu Puchatku, ale co zapamiętają?
Ja wiem: miłe ciocie z cukierkami, które tak fajnie opowiadały o kotach.
Takich spotkań sie nie zapomina.

Będą tkwić w ich świadomości i zawsze wywoływać pozytywne skojarzenia. Dlatego edukowanie właśnie małych dzieci ma ogromnie znaczenie i przekłada się na ich późniejsze zachowania i relację ze zwierzętami.

Wpis: 9.11.2012