Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Allegro - Asia i jej zespół,

  • Ania i Asia
    Ania i Asia
  • Magda i Patrycja
    Magda i Patrycja
  • Asia
    Asia

 

czyli skąd biorą się pieniądze w FKM

 

Żeby Fundacja mogła działać, pomagać kotom i ich opiekunom oraz rozwijać się, muszą być na to fundusze, ale pada zasadnicze pytanie: skąd je wziąć?
U nas, w społeczeństwie, panuje nadal przekonanie, że wszelkie organizacje prozwierzęce są dotowane przez Gminę lub Państwo.
Otóż nie ma bardziej błędnej opinii.

Kiedy podjęłam decyzję o założeniu Fundacji, praca jaką wykonywałyśmy na terenie Łodzi była już tak widoczna i znacząca, że zdecydowałyśmy się do nazwy Kocia Mama dołożyć moje nazwisko.
Nie był to z mojej strony przejaw pychy ani forma megalomanii. Po prostu moja grupa kocich opiekunek pomagała wszystkim, nieistotne dla nas było, czy dzwonią po pomoc działacze innych Towarzystw czy też Fundacji. My nie byłyśmy formalnie zrzeszone, nie miałyśmy osobowości prawnej, więc nasza pomoc była czymś bardzo naturalnym. Na uwadze miałyśmy tylko dobro kotów.
Co ważniejsze, nie stanowiłyśmy żadnej konkurencji, jeśli idzie o sponsorów, bo nie mając konta ani opieki prawnej i księgowej nie odważyłabym się przyjąć od nikogo spoza grupy najmniejszej pomocy finansowej.
Wiadomo, pieniądze są tematem tabu dla niektórych i to z ich powodu najczęściej dochodzi do sporów, nieporozumień i kłótni. Chciałam tego uniknąć i w sumie udawało mi się to.

Jeśli ktoś chciał się odwdzięczyć za pomoc, dzwonił, pytał: "co Ci Iza jest potrzebne?", a ja wiedząc o ile mogę poprosić, mówiłam: "kup mi proszę kontener, kennel, kilka puszek, żwir", a jeśli ktoś chciał bardziej pomóc, bo to nie był dla niego problem, prosiłam: "kup mi klatkę-łapkę, przydałaby się jeszcze jedna"...
I tak się działo. Zanim powstała FKM my, jako grupa, miałyśmy już prawie cały potrzebny do działania sprzęt.
Moi przyjaciele się śmiali: "Co to za kobieta, zamiast kwiatów i czekoladek chce lampę bakteriobójczą!"

W chwili, kiedy powstała FKM, pojawił się bardzo istotny problem - jak sobie poradzić z pieniędzmi?
Sam odpis 1% podatku może nie wystarczyć!
Martwiłam się tym, bo kiedy Fundacja zaczęła pracę, stało się naturalne, że wszyscy nadal będą się do nas zgłaszali, a ja bardzo się bałam, czy udźwignę ten ciężar.
I jak to ja, niby żyłam, funkcjonowałam normalnie, ale ciągle mnie gryzło jedno: skąd brać na to wszystko pieniądze?
Nie chcę martwej Fundacji, a bez funduszy nic się nie zrobi.
Wreszcie mnie oświeciło!
Przecież mam takie zdolne dziewczyny, niech produkują wyroby z kocim motywem, będziemy chodzić na kiermasze, jarmarki - sprzeda się!
Ale same okazjonalne imprezy to za mały przychód, jak na takie potrzeby.
I koty znowu mi pomogły.
Na pocztę Fundacji przyszedł list: mam na imię Asia, chcę do Was dołączyć, podoba mi się Wasza Fundacja, proszę o spotkanie.
I czekała biedna Asia, bo zanim ja znalazłam chwilkę na rozmowę, minęło kilka miesięcy, aż moja asystentka od poczty, Iza O., przypomniała mi:
"Szefowo, tam nadal czeka chętna do pracy, wyznacz wreszcie jakiś termin! Stracimy wiarygodność, tak nie może być!"
Poznałam Asię i podczas rozmowy prawie się załamałam. Fajna, miła, komunikatywna kociara, ale co ma robić w FKM skoro ma już swoje 4 koty i 2 psy. Nie może być domem tymczasowym, a na tym najbardziej mi zależy.
Co chcesz zatem robić? - pytam już prawie zrozpaczona - co umiesz?
A Asia, jak to ona, całkiem spokojnie, powoli mówi: widziałam wasze rzeczy na kiermaszu, mogę się zająć ich sprzedażą na Allegro!!!!
Co? - spytałam zaskoczona.
I jak się okazuje, najtrudniej znaleźć najprostsze rozwiązania.
Asia zajęła się Allegro.
Zadbała o wszystko, o stronę prawną, zrobienie szablonów, a potem, z uwagi na niesamowitą sprzedaż kocich gadżetów, musiał powstać zespół roboczy dotyczący Allegro.
I tak się kręci! Dziewczyny produkują tysiące rzeczy, Magda i Ania robią zdjęcia, Patrycja wystawia aukcje, a Asia pilnuje wszystkiego.
Pakuje sprzedane cacka, chodzi na pocztę, pisze komentarze, tym którzy nas wsparli, a ja czasem jak mam chwilkę, zaglądam na pocztę allegrową i bardzo miłe jest dla mnie to, co tam czytam!
Kupujący chwalą jakość wyrobów, sprawną i szybką wysyłkę, ślą życzenia, wspierają nas i dołączają do grona naszych sympatyków. To ma bardzo pozytywne przełożenie na naszą wiarygodność i opinię.
W sumie to praca, której na co dzień nie widać, ale bardzo trudna i odpowiedzialna, bo każdy czeka z niecierpliwością na przesyłkę, a na zakup danych wyrobów mają też bardzo duży wpływ ładnie zrobione zdjęcia i dobrze opisany przedmiot.
Kolejny, jakże bardzo ważny trybik funkcjonowania machiny, niby tylko zajmującej się kotami.
Fundacja Kocia Mama to już fabryka zrzeszająca super kobiety zarabiające na koty!!!

 

Wpis: 26.12.2012