Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Ania i Marcin

 

Dużo mamy kotów na garnuszku fundacyjnym i non stop przyjmujemy nowe biedy pod swe skrzydła. Pracujemy bez zbędnego zamieszania, równo, spokojnie, rytmicznie.
Nie jestem zwolenniczką wielkich przemian, burz ani działań w stylu: my im pokażemy!
Życie w grupie toczy się  swoim tempem, ale za to skutecznie. Sądzę, że coraz więcej szczególnie młodych ludzi docenia styl działania i efekty jakie osiągamy w ten sposób. Z nami komunikacja jest prosta - jasno określamy potrzeby, ale i otwarcie informujemy na jakie działania i wsparcie ze strony Fundacji mogą liczyć opiekunowie bądź karmiciele kotów bezdomnych. Cieszę się, że grono naszych sympatyków tak pięknie rośnie. Nie zabiegamy o nowe osoby, one po prostu same się zjawiają, widzą efekty pracy wolontariuszy, są  pod ogromnym wrażeniem i też chcą swoją małą cegiełkę dorzucić, żeby pomóc.
Jedną z form wsparcia dla FKM są akcje organizowane przez pary młode, które proszą swoich gości o prezenty dla kotów zamiast tradycyjnych bukietów.
Opcje najczęściej preferowane są dwie: karma bądź datki do puszki. Dla mnie obie formy są dobre: w pierwszym przypadku otrzymujemy zawsze dobrą karmę, w drugim wsparcie finansowe, które mogę przeznaczyć na zakup leków bądź opłacenie rachunków w lecznicy.
Tym razem goście byli także bardzo hojni, nie szczędzili pieniędzy na koty.

Cieszymy się zawsze z takich wydarzeń, bo jest to najlepsza forma promocji dla Fundacji, ale i szansa na pozyskanie nowych sympatyków, a niekiedy i  wolontariuszy. Nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jakie jeszcze profity będzie miała organizacja takich niby niepozornych spotkań.
Czasem jedno słowo, wypowiedziane zdanie, gest czy też uśmiech mogą mieć ogromne znaczenie - wywołać nieprzewidzianą reakcję, być iskrą zapalającą płomień, motywującą nas do działania.
Życie składa się z samych przypadków, a mnie się czasem wydaje, że koty dbają o to bardzo, żeby nam się trafiały tylko te mające dobre efekty dla Kociej Mamy!
Gościom weselnym Ani i Marcina bardzo dziękujemy za okazane serce, a samym Młodym życzymy dużo radości, szczęścia, uśmiechu i tego, co dla każdego kociarza jest najważniejsze: żeby im koty nie chorowały!!!

Szczęścia, miłości i powodzenia!
Zaczęliście swoją wspólną drogę pięknie - od troski o tych, co są w potrzebie, a to wspaniały gest! Buziaki od całej Fundacji!!!

 

Wpis: 11.06.2013