Uwaga! Znajdujesz się na archiwalnej stronie Fundacji Kocia Mama. Aktualna strona znajduje się pod adresem www.kociamama.pl

Ania i Marcin


Jedną z form pomocy dla fundacji, którą ja osobiście lubię i cenię najbardziej jest karma jaką otrzymujemy od gości Państwa Młodych.
Na przestrzeni lat wyrobiliśmy sobie już naszą kocią procedurę postępowania w takich przypadkach. Młoda Para otrzymuje od fundacji prezent, którym zawsze jest kocia instalacja bądź rękodzieło wykonane przez Martę. Goście przynoszący karmę zamiast tradycyjnych kwiatów otrzymują w zamian za przekazywane jedzenie drobne prezenty w postaci naklejek, linijek bądź kalendarzyków z logo FKM.
Jest to najlepsza forma promocji i reklamy o jakiej tylko możemy marzyć. Poznajemy nowe osoby, odpowiadamy na zadawane pytania i tym samym stajemy się bliżsi i bardziej rozpoznawali. Poza tym pamięta się o nas przez pryzmat dobrych wspomnień jakie zostają w ludziach z racji niecodziennego wydarzenia - ślubu przecież nie bierze się każdego dnia. Jest to niezapomniana chwila zarówno dla Państwa Młodych, jak i ich rodziców, znajmoych i dla nas.
Ania i Marcin wzbogacili stołówkę naszych kocich podopiecznych o ponad 200 kg karmy. Dzięki hojności i dyscyplinie zaproszonych na uroczystość gości zebraliśmy prawie 188 kg karmy suchej i 23 kg karmy mokrej. Jest to rekord, ale i wyjątkowo duża była liczba osób zaproszonych na ślub.

Jeszcze jedną miłą niespodzianką było spotkanie Oli i Radka, którzy w ubiegłym roku także zbierali dla nas karmę na swoim ślubie i gorąco namawiali przyszłych nowożeńców ażeby poszli za ich przykładem i wybrali naszą fundację.
Ja poznałam się z przyszłą Pannę Młodą podczas organizowanej wspólnie wigilii dla dzieci z domu dziecka na Bałutach. Już wtedy padło zapytanie czy chętna bym była przyjąć zaproszenie na ślub i zawitać na nim wraz z wolontariuszami.
Zawsze pięknie dziękuję za takie gesty.
Każde pojawienie i zaistnienie FKM to możliwość rozwoju i reklamy, nie możemy liczyć tylko na media i internet, są przecież osoby, które nie mają do nich dostępu a pomoc w kocim temacie bardzo jest im potrzebna.
Młodzi ludzie są otwarci na nowe pomysły, nie kierują się utartymi kanonami i mają odwagę zmieniać dotychczasowe nawyki i zasady postępowania. Nie pamiętam kto i kiedy wpadł na genialny pomysł wykorzystania swego święta do uczynienia jeszcze i innym radości, ale takie pro społeczne działanie bardzo mi się podoba i uważam je za objaw dojrzałości, ale co najważniejsze wielkiego serca i troski o tych, którym trzeba pomagać.

Wpis: 24.05.2011